Posty

Trauma i narcyzm kolektywny Polaków – wstydliwe cechy, wykorzystywane przez PiS i całą tak zwaną zjednoczoną prawicę

               Okazuje się, że Polacy wcale nie tworzą narodu, który wycierpiał więcej niż inne narody. Na świecie jest wiele narodów, które mają za sobą równie dramatyczne i traumatyczne przeżycia. Mimo to jednak skala syndromu stresu pourazowego, znanego jako PTSD, jest w Polsce bardzo wysoka – znacznie wyższa niż przeciętna innych narodów. Między innymi stąd bierze się przeświadczenie, że historia obeszła się z nami wyjątkowo okrutnie. I dlatego też wszelkie teorie spiskowe padają w Polsce na podatny grunt.                W jednym z weekendowych wydań „Gazety Wyborczej” Michał Olszewski rozmawiał z Michałem Bilewiczem – psychologiem społecznym, socjologiem, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego, publicystą – o polskich cierpieniach i traumach i co z nich wynika. A wynika wiele interesujących zjawisk, które niekoniecznie są pozytywne, stanowiąc raczej nasz polski problem. . Polacy...

Prezydent RP Andrzej Duda po raz kolejny udowadnia, że jest prezydentem PiS – nie interesuje go polska racja stanu

               Od długiego już czasu trwa spór między prezydentem Andrzejem Dudą a rządem Donalda Tuska o odwołanie ambasadorów, powołanych za rządów PiS, i powołanie nowych. Duda nie wyraża zgody na ich wymianę, czym w istotny sposób i świadomie przeszkadza Koalicji 15 Października w prowadzeniu polityki zagranicznej. To znaczy, że nie jest prezydentem Polski, lecz funkcjonariuszem PiS, w którego interesie działa. A powinien mieć świadomość tego, ze w polskim systemie ośrodkiem realnej władzy jest sejm i rząd, a nie prezydent i jego kancelaria. Prezydent spełnia mniej więcej taką funkcję w Polsce, jak król Wielkiej Brytanii w swoim państwie.                Podczas pobytu na szczycie NATO w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu Marcinowi Wronie. Mowa była między innymi o sporze pomiędzy rządem Donalda Tuska, czy może raczej Ministerstwem Spraw Zagranicznych o odwołanie ambasadorów p...

Donald Tusk nie przystał na propozycję Niemiec w kwestii reparacji wojennych. Populistyczne pisma wspierające PiS kłamią i manipulują

               Populistyczni tak zwani publicyści nie odpuszczą żadnej okazji, która daje możliwość zaatakowania Donalda Tuska i jego rządu. I to bez oglądania się na fakty – pomijając je albo jeśli pominąć się ich nie da, to działając według zasady, że jeśli fakty mówią coś innego, to tym gorzej dla faktów. Tym razem była to wizyta kanclerza Niemiec Olafa Scholza i sprawa reparacji, czyli zdrada Tuska i spłata zobowiązań wobec Niemiec za skuteczną pomoc w odebraniu władzy ferajnie Kaczyńskiego. Mamy zatem z kolejną paradę kłamstw i manipulacji w wykonaniu pismaków popierających PiS .                Tym razem trafił mi się artykuł „Jak się zdradza Polskę” Marka Pyzy, opublikowany w Tygodniku „Sieci”. I nie chodzi w nim o reparacje tylko, bo autor sięga również do historycznych kwestii związanych z blokowaniem przez tak zwaną zjednoczoną prawicę pieniędzy na KPO. Autor liczył pewnie, że nikt już n...

Polacy nie chcą nic od państwa i oczekują, że państwo nie będzie im przeszkadzać w bogaceniu się. Czy Koalicja 15 Października znalazła się w trudnym położeniu? Co po niej?

               Badacz nastrojów społecznych twierdzi, że Polacy się liberalizują. Oznacza to, ze oczekują, aby państwo nie przeszkadzało im w bogaceniu się – niczego od niego nie oczekują, byle tylko przestało ich „okradać”. Z drugiej strony według badacza PiS przegrało wybory, bo nie podzieliło się z ludźmi tak zwaną rentą covidową. Analityk twierdzi też, że jeśli obecna koalicja rozczaruje Polaków, wybiorą sobie inną władzę, ale niekoniecznie będzie to PiS, bo ta formacja już swoją szansę miała. Pytanie zatem, dlaczego pozwolili, aby do władzy wróciła Platforma Obywatelska i Donald Tusk?                Wczoraj Money.pl opublikował wywiad z badaczem nastrojów społecznych i prezesem agencji badawczej Ibris Marcinem Dumą. Tematem rozmowy były przede wszystkim sprawy, którymi kierują się Polacy, podejmując decyzje wyborcze. Wynikałoby z niej również, że aktualnie rządząca koalicja znajduje się w nad...

Moja proza: Nie ujdziesz mi – odcinek kolejny

              Do domu Miś wpadł jak bomba. Trzasnęły mocno drzwi, więc Misiowa wyleciała z kuchni zaniepokojona.                 Przez szyję miała przewieszoną miarę krawiecką. – Stało się coś? – spytała, przyglądając się mężowi z ukosa. – Ćwiek zdechł – wypalił Miś, chwytając szybki oddech. – Spiłeś się, na miłość Boga, czy jak? – załamała ręce. Miś roześmiał się wesoło. – Ćwieka już nie ma. Nie ma i już… – Jak to nie ma? – No nie ma. Odchodzi na emeryturę. Powiedzieli mu: albo, albo… – Każdy musi kiedyś odejść, ty też… –  zreflektowała się nagle. – To przez tę całą awanturę? – To żadna awantura – oburzył się Miś. – Tylko co? – wzruszyła ramionami. –  Miasto aż się trzęsie. A jeszcze to…  –  machnęła ręką. – Dopiero będą gadać. Od razu wiedziałam, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. – A jak wyjdzie? – Miś poczerwieniał, schyliwszy się do sznurowadeł. – Co t...

Czerwona Planeta miałaby dziś pierwszych osadników, gdyby tylko udało się przeprowadzić projekt Mars One

             W 2013 roku było bardzo głośno o projekcie Mars One, który powstał z inicjatywy holenderskiego przedsiębiorcy. Gdy ogłoszono nabór chętnych do udziału w nim, zgłosiły się tysiące osób z całego świata – oczywiście wśród nich znaleźli się i Polacy. Projektu jednak nie udało się zrealizować, co zresztą było do przewidzenia, ponieważ wielu naukowców wyrażało się o nim sceptycznie. Ostatecznie spółka Mars One, która miała prowadzić projekt zbankrutowała i dzisiaj nikt już o tym kosmicznym planie nie pamięta. A oto, jak sprawa wyglądała w 2013 roku.                Ponad 200 tys. ludzi z całego świata chce polecieć na Marsa, aby skolonizować planetę. Zgłosili się do projektu Mars One, prowadzonego przez holenderskiego przedsiębiorcę Basa Lansdorpa, choć wiedzą, że jeśli program dojdzie do skutku, nigdy już nie wrócą na Ziemię. Wiedzą też, że nie zarobią na nim, a nawet stracą. Bo za udział w...

Polskie zakonnice zdejmują habity. Zjawisko, które narasta i chyba nie da się zatrzymać tej fali

               O tym, że zmienia się światopogląd Polaków, a Kościół w ich życiu odgrywa coraz mniejszą rolę, nie trzeba nikogo przekonywać. Wiadomo też, że coraz mniej młodych mężczyzn wstępuje do seminariów, gdzie przygotowuje się do roli kapłana. Z podobnymi zjawiskami mamy do czynienia w zakonach – kilka lat temu napisałem reportaż o tym, jak w różnych żeńskich zgromadzeniach zakonnych siostry traktowane są przez przełożone, a także inne zakonnice zajmujące wyższe miejsce w hierarchii. Udało mi się porozmawiać z kobietami, które – nie mogąc znieść upokorzeń, jakich doznawały – po prostu zrzucały habit. Ich relacje potwierdziły mi siostry, które – mimo wszystko – pozostały wierne powołaniu i pozostały w swoich zgromadzeniach.                Jedna z bardziej spektakularnych historii wydarzyła się jakieś 10 lat temu. Jej bohaterką była siostra Karolina, która w jednym z krakowskich klasztorów spę...