Polacy nie chcą nic od państwa i oczekują, że państwo nie będzie im przeszkadzać w bogaceniu się. Czy Koalicja 15 Października znalazła się w trudnym położeniu? Co po niej?

            Badacz nastrojów społecznych twierdzi, że Polacy się liberalizują. Oznacza to, ze oczekują, aby państwo nie przeszkadzało im w bogaceniu się – niczego od niego nie oczekują, byle tylko przestało ich „okradać”. Z drugiej strony według badacza PiS przegrało wybory, bo nie podzieliło się z ludźmi tak zwaną rentą covidową. Analityk twierdzi też, że jeśli obecna koalicja rozczaruje Polaków, wybiorą sobie inną władzę, ale niekoniecznie będzie to PiS, bo ta formacja już swoją szansę miała. Pytanie zatem, dlaczego pozwolili, aby do władzy wróciła Platforma Obywatelska i Donald Tusk?

            Wczoraj Money.pl opublikował wywiad z badaczem nastrojów społecznych i prezesem agencji badawczej Ibris Marcinem Dumą. Tematem rozmowy były przede wszystkim sprawy, którymi kierują się Polacy, podejmując decyzje wyborcze. Wynikałoby z niej również, że aktualnie rządząca koalicja znajduje się w nader trudnej sytuacji politycznej.

Nie było racjonalnych powodów, aby PiS straciło władzę?

            Prezes agencji Ibris podkreśla, że ostatnie analizy pokazują, jakoby Polacy zmienili swoje podejście do wyborów politycznych i w tej chwili dokonując ich, kierują się raczej chłodnymi kalkulacjami. Oznacza to, że zaglądają do swoich portfeli i sprawdzają, ile w nich mają, ale kalkulują również, ile będą mieli za 5, czy 10 lat i czy ta lub inna władza zapewni im wzrost zasobów.

            Według Marcina Dumy nie było racjonalnych powodów, aby PiS straciło poparcie i władzę. Polacy mieli bowiem poczucie, że finansowo dzieje im się zupełnie nieźle. Ale przyszedł Covid i to przekonanie runęło.

– Problem w tym, że PiS nie dowiózł oczekiwań, że będzie nam się żyło jeszcze lepiej. Po lutym 2022 roku ludzie stracili nadzieję, że PiS jest w stanie to zapewnić. Chodzi o utracone w pandemii i podczas wojny na Ukrainie korzyści, których uzupełnienia czy wypłacenia oczekiwaliśmy od władzy i tamta władza nie dała rady – tłumaczy Marcin Duma, prezes agencji Ibris. – Czyli miało mi zostawać 1.000 złotych na tym etapie, a zostaje mi 500 złotych. No nie tak się umawialiśmy. Stąd ten sygnał do władzy: albo zrobicie tak, że będzie mi zostawało znowu tysiąc złotych, plus oddacie mi moje pięćset złotych, które straciłem, albo ja wybiorę kogoś innego, kto mi to zapewni.

Polacy chcą się bogacić indywidualnie i nie oczekują państwa opiekuńczego

            No i Polacy wybrali inną władzę licząc na to, że ta nowa władza spełni swoje obietnice wyborcze. Ich spełnienie będzie oznaczać, że została wypłacona swego rodzaju dywidenda wyborcza. Do tych obietnic należy na przykład kwota wolna od podatku, zwiększona do 60 tys. złotych, ale i inne.

– Wspomniana kwota wolna jest ciekawym przypadkiem, bo dobrze pokazuje sposób myślenia o bogaceniu się. Zgodnie z nim ja nie chcę nic od państwa, żadnych kolejnych 800 plus czy babciowych, mówię temu państwu: dajcie mi po prostu zarabiać i przestańcie mnie „okradać” z moich pieniędzy. Dla wielu Polaków ten element jest ważny, by państwo im nie przeszkadzało, nie ograniczało ich różnego rodzaju daninami, co zostało przypisane rządowi PiS i Polskiemu Ładowi – podkreśla prezes Ibris.

            To oznacza, że Polacy zliberalizowali się i raczej nie oczekują państwa opiekuńczego. Chcą się bogacić, a niekoniecznie łożyć na tych słabszych, bo to kosztuje zbyt drogo. Teza zadziwiająca, skoro jesteśmy społeczeństwem, które starzeje się w zastraszającym tempie. A takie społeczeństwo raczej ceni sobie różne benefity, jakie oferuje mu państwo.

Koalicja 15 Października nie będzie miała łatwo?

            Według Marcina Dumy, obecna koalicja nie jest w łatwej sytuacji politycznej, ponieważ ma niewiele czasu na to, aby udowodnić, że jest w stanie zapewnić taki rozwój kraju, który pozwoli Polakom na nieustanny progres w pomnażaniu ich prywatnych zasobów.

– Cierpliwość polskiego społeczeństwa jest dziś bardzo ograniczona. I jeśli odpowiedź będzie negatywna, to wcale nie oznacza, że wyborcy znowu zagłosują na PiS. Oni zaczną szukać kogoś, kto mógłby im to obiecać i tak w miarę wiarygodnie – przekonuje Marcin Duma.

            Wyglądałoby zatem na to, że wyborcy zaczną szukać takiej formacji, która jeszcze nie rządziła, a więc i nie dała powodów, aby jej nie obdarzyć zaufaniem. W naszej rzeczywistości politycznej zatem należałoby brać pod uwagę Konfederację, która jeszcze nie miała okazji cieszyć się władzą. Ale według prezesa agencji badawczej Ibris wcale tak być nie musi. Raczej stawiałby na zupełnie nowy ruch, „który by dawał poczucie, że po pierwsze jest bardziej oparty o wartości indywidualizmu niż kolektywnego działania, po drugie w przeciwieństwie do PiS będzie wykazywał pewną otwartość, jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe”.

Do władzy można wrócić, czego dowodem jest Platforma Obywatelska
i Donald Tusk

            Problem w tym, że takiego ugrupowanie w naszej przestrzeni politycznej nie istnieje. A nawet jeśli powstanie w najbliższej przyszłości, to droga do uzyskania poparcia społecznego wystarczającego, aby przejąć władzę, jest dość długa. Zatem, jeśli wierzyć opinii prezesa Ibris, że władzę przejmie ugrupowanie, które jeszcze nie miało okazji się skompromitować, to pozostaje tylko Konfederacja.

            Ale w takie przeświadczenie też raczej bym nie wierzył. Przecież PiS przegrało głównie dzięki koalicji, w której dominowała KO, czyli Platforma Obywatelska, która rządziła przed 2015 rokiem. I do tego Donald Tusk, który przecież był twarzą tamtych rządów. Myślę więc, że coś się nie klei w tej narracji. Uważam, że kwestia wyborów politycznych jest o wiele bardziej skomplikowana i nie da się jej sprowadzić do jednego czynnika – w tym przypadku do liberalizacji poglądów i dominacji indywidualizmu.

            Nie sądzę też, aby obecna koalicja znajdowała się w specjalnie trudnej sytuacji politycznej, a zwłaszcza KO i premier Donald Tusk. Przecież 15 października 2023 roku największym poparciem i tak cieszył się PiS, podobnie było w wyborach samorządowych. Dopiero w wyborach do Europarlamentu KO wysunęła się na prowadzenie. Kolejne zaś sondaże wskazują, że formacja Donalda Tuska rośnie w siłę i wkrótce może się okazać, że będzie w stanie samodzielnie objąć władzę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne