Bursztynowe ciekawostki: Polowanie na króla bursztynu

            Kiedy Kaliningradzki Kombinat Bursztynowy w Jantarnym na Półwyspie Sambijskim wstrzymał eksport bursztynu, między innymi do Polski, jubilerzy i bursztynnicy polskiego Wybrzeża zaczęli odczuwać dotkliwy brak tego surowca, który przecież decydował o ich zawodowym i egzystencjalnym być albo nie być. Wprawdzie podczas targów bursztynu Amberif przedstawiciele branży bursztynniczej Trójmiasta prosili polityków o interwencję w tej sprawie, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Sytuacji nie mógł poprawić wzmagający się przemyt surowca z Rosji do Polski. A bursztynnicy z Wybrzeża około 90 proc. surowca sprowadzali właśnie z Rosji.

            Jednym z głównych dostawców sambijskiego bursztynu dla gdańskich bursztynników był Wiktor Bogdan, rosyjski biznesmen, który posiadał koncesje na zakup złota Bałtyku z największej na świecie kopalni tego surowca w Jantarnym. Na tym biznesie dorobił się zresztą ogromnego majątku. Poza Gdańskiem jego bursztyn trafiał między innymi do Chin i Hongkongu. W obwodzie kaliningradzkim uchodził za króla bursztynu.

            Warto wiedzieć, że bursztynowy kombinat w Jantarnym utrzymywał stosunkowo niskie ceny wydobywanego surowca, choć z powodzeniem mógł dyktować ich poziom na światowych rynkach. Rezultat był taki, że już za bramą kopalni bursztyn można było sprzedać wiele drożej, ale nie każdy miał do niego dostęp. W 2012 roku władze rosyjskie postanowiły rozprawić się z nielegalnym handlem bałtyckim kruszcem, bowiem – jak oficjalnie twierdziły – z sambijskiej kopalni przemycano więcej bursztynu, niż kombinat oficjalnie go wydobywał. 

            Osoby dobrze rozeznane w mechanizmach funkcjonowania rosyjskiego bursztynowego biznesu są przekonane, że przy okazji rządzący Rosją pragnęli przejąć interesy oficjalnych przedsiębiorców. W każdym razie rosyjskie służby zaczęły kontrolować firmy działające w tej branży i eliminować z rynku dotychczasowych pośredników handlu bursztynem. Co ciekawe, sprzedażą wydobywanego w Jantarnym złota Bałtyku zajęły się moskiewskie firmy, które niemal 100 proc. wydobytego w kopalni nieprzetworzonego surowca sprzedawały bezpośrednio do Chin. Stąd między innymi wziął się bursztynowy deficyt w Trójmieście i lawinowy wzrost cen złota Bałtyku.

            Cała akcja, skierowana przeciwko dotychczasowym pośrednikom w handlu bursztynem w obwodzie kaliningradzkim, oficjalnie określanym mianem bursztynowej mafii, miała także na celu wykazać, że ich działalność miała typowe kryminalne podłoże, wielu zatem usłyszało zarzuty, a zwłaszcza wspomniany król bursztynu Wiktor Bogdan. 

            Szefa spółki Amber Plus oskarżono w 2013 roku o wyłudzanie podatku VAT – miał on wykazywać sprzedaż za granicę droższego surowca w postaci dużych brył, podczas gdy w rzeczywistości eksportował o wiele tańszy drobny bursztyn, dzięki czemu mógł odzyskiwać podatek naliczony od większej wartości surowca. Ogłoszono też, że jego spółki mogą na podstawie posiadanych dokumentów udowodnić legalne pochodzenie jedynie 5 ton bursztynu, natomiast nie potrafią w żaden sposób uzasadnić, skąd wzięło się ponad 30 ton złota Bałtyku.

            Przeszukano nawet dom Bogdana w Jantarnym, gdzie w piwnicach znaleziono 30 ton bursztynu. Miały się tam znajdować bryły o wadze większej niż półtora kilograma, a nawet liczące ponad 3 kg. Oczywiście cała zawartość magazynu została skonfiskowana.

            Wiktor Bogdan, obawiając się, że zostanie pociągnięty przez rosyjski wymiar sprawiedliwości do odpowiedzialności karnej, jeszcze zanim został oskarżony, uciekł do Polski i zamieszkał w Gdańsku. Rozpoczął także starania o przyznanie mu polskiego obywatelstwa. Gdy zniknął z kraju, rosyjskie służby rozesłały za nim międzynarodowe listy gończe i stał się osobą poszukiwaną przez Interpol.

            Oficjalnie wycofał się z bursztynowego biznesu, ale pojawił się jednak w marcu 2014 roku na dorocznych targach bursztynu Amberif w Gdańsku. Podobno tam właśnie został „namierzony” przez rosyjskich agentów. Zaledwie tydzień później został aresztowany przez polską policję i znalazł się w areszcie ekstradycyjnym, jako że strona rosyjska złożyła wniosek o ekstradycję króla bursztynu.

            Wkrótce przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces o ekstradycję Wiktora Bogdana, który w branży bursztynniczej w Gdańsku wzbudził wiele emocji, a nawet nadziei. Mówi się nawet, że niektórzy jej przedstawiciele wręcz utrzymywali, że jeśli król bursztynu zostanie przekazany rosyjskim władzom, te w zamian zniosą zakaz sprzedaży bursztynu do Polski. 

            Tego rodzaju oczekiwania wydają się nieco naiwne, ale faktem jest, że w czerwcu 2015 roku gdański sąd wyraził zgodę na ekstradycję Wiktora Bogdana do Rosji. Embarga na dostawy rosyjskiego bursztynu z kopalni Jantarne do Gdańska jednak nie zniesiono. Zwłaszcza, że wkrótce ówczesny minister sprawiedliwości Borys Budka w ostatnim dniu swego urzędowania w resorcie podjął decyzję, że do ekstradycji Wiktora Orbana jednak nie dojdzie. Tym samym unieważnił decyzję Sądu Okręgowego w Gdańsku o ekstradycji króla bursztynu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne