Wiadomo już, dlaczego PiS rządziło aż osiem lat – Polacy tworzą jedno z najbardziej zarażonych populizmem społeczeństw
Poparcie dla populizmu w Europie znajduje się na bezprecedensowo wysokim poziomie, zaś Polska należy do krajów najbardziej zarażonych populizmem. Poparcie dla partii populistycznych jest u nas jednym z największych w Europie – składa się na nie wynik wyborczy PiS, Konfederacji oraz partii Polska Jest Jedna w wyborach parlamentarnych 2023 roku. Tak wynika z raportu, opublikowanego przez think-thank Timbro i Epicenter we współpracy z Fundacją Wolności gospodarczej. O źródłach populizmu w Polsce i jak nie tylko go zwalczyć, ale i pokonać, mówią socjologowie Sławomir Sierakowski i Przemysław Sadurski.
Pomimo tego, że Polacy są narodem, w którym odnotowano największe poparcie dla autorytarnego populizmu, to jednak możemy być dumni, bo to Polacy pokazali światu, jak można się zjednoczyć przeciwko złu i szkodzących państwu oraz gospodarce populistów odsunąć od władzy. Trudno się oprzeć wrażeniu, że w październiku 2023 roku przeżyliśmy swego rodzaju deja vu, bo w dużym uproszczeniu coś podobnego wydarzyło się w 1980 roku, zapoczątkowując proces uwalniania się od autorytarnej władzy komunistycznej, pomyślnie zakończony w roku 1989.
Populiści nienawidzą UE, demokracji i praw człowieka. Tak, jak PiS
Przejdźmy jednak do wspomnianego raportu, sporządzonego przez think-thank Timbro i Epicenter we współpracy z Fundacją Wolności gospodarczej. Dla potrzeb tego raportu przeanalizowano poziom poparcia dla autorytarnego populizmu w 31 krajach Europy.
Autorzy raportu zwrócili uwagę na podważanie demokracji i praw człowieka przez populistyczne rządy. Według nich do kluczowych charakterystycznych cech ugrupowań populistycznych należy zaliczyć między innymi kreowanie i podsycanie konfliktów lud kontra elity, bardzo mocny i agresywny nacjonalizm, wrogość wobec Unii Europejskiej, parcie ku usuwaniu instytucjonalnych ograniczeń władzy, a także podważanie kapitalizmu.
Oczywiście nie w każdym przypadku partii populistycznej te cechy występują łącznie. Ale wydaje się, że wszystkie charakteryzowały PiS oraz rządzącą w Polsce przez ostatnie osiem lat tak zwaną zjednoczoną prawicę.
Z raportu wynika, że Polska należy do pięciu krajów europejskich o największym poparciu dla autorytarnego populizmu. Do grupy tej – poza Polską – należą także Węgry, Włochy, Francja i Grecja. Jeśli chodzi o Polskę, to w ciągu ostatnich pięciu lat poparcie dla populizmu w naszym kraju wynosiło 44,2 procent. Tymczasem indeks populizmu w Europie wynosił 26,9 procent. To niewiele w porównaniu do indeksu polskiego, ale i tak jest najwyższy w historii.
Przyszedł PiS i
bezczelnie powiedział: Nie mamy pańskiego płaszcza
i co nam pan
zrobi?
Dlaczego akurat Polacy aż w takim stopniu dali się uwieść populistycznym formacjom? Przynajmniej częściowa odpowiedź na to pytanie pada w wywiadzie, jaki „Krytyka Polityczna” przeprowadziła z socjologami Sławomirem Sierakowskim i Przemysławem Sadurą, autorami książki „Społeczeństwo populistów”. Padły w nim słowa o pewnej bezbronności wobec populizmu, jaka doskwiera Polakom.
– Wypunktowaliśmy w naszej książce, dlaczego jesteśmy bezbronni, mówimy o pułapce nieufności, w którą wpadło polskie społeczeństwo dawno temu i grzęźnie w niej coraz bardziej. Piszemy też o braku zakorzenienia liberalizmu politycznego. Jego prawie nie ma w Polsce, albo jest go na tyle niewiele, że nie chroni konstytucji – tłumaczył Sławomir Sierakowski.
W rezultacie stało się to, co się stało – władzę w Polsce przejęło PiS z Kaczyńskim na czele i robiło, co chciało, a Polacy w większości temu przyklaskiwali. Tymczasem rząd PO-PSL zmiotły potajemnie nagrane taśmy z rozmów w knajpie i przysłowiowe już ośmiorniczki. Autorzy książki tłumaczą to pewnym odczarowaniem polityki.
– Obyczaje były bardzo ważne w demokracji. Sejm, cały proces demokratyczny miały silne znaczenie symboliczne. Trybunał konstytucyjny wydawał wyroki niemal święte, bezdyskusyjne. Zasiadały w nim autorytety prawnicze, ludzie starzy, doświadczeni, poważni. Nastąpiło gwałtowne odczarowanie, nagle przyszedł PiS i powiedział, że to jest grupa kolesi, a nie żadne nobliwe autorytety, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego mogą wydrukować albo i nie, respekt dla reguł został całkowicie rozbity. Wywołało to obezwładniający, paraliżujący szok – ocenił Sławomir Sierakowski.
Jako żywo przypomina się scena z „Misia” Stanisława Barei w knajpianej szatni, w której szatniarz mówi do awanturującego się klienta: Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi? Klient doznał wspomnianego obezwładniającego, paraliżującego szoku, przestał się awanturować i odszedł bez płaszcza.
Donald Tusk ma poważne zadanie – pokonać populizm
Autorzy „Społeczeństwa populistów” przekonują ponadto, że PiS jest pierwszą partią, która oparła się na ludziach odpornych na jakiekolwiek afery z udziałem ludzi władzy, czyli fanatycznych lub ideowych oraz tych, którzy kierują się własnym interesem, czyli cynicznych.
– Jedyną partią, która ma podobną strukturę poparcia w tym momencie, jest Konfederacja, która gra w populizm jeszcze bardziej hardkorowy niż PiS – stwierdził Przemysław Sadurski.
Socjolodzy zauważyli również, że pewne metody PiS przejął Donald Tusk, podkreślając jednocześnie, że nie da się wygrać z populistami, nie stosując ich metod.
– My mówimy, że nie da się wygrać z populistami, nie stosując populistycznych chwytów, populistycznej retoryki, populistycznego stylu. Natomiast, żeby pokonać populizm, trzeba jednak z niego wyjść. A żeby wyjść, trzeba być przy władzy i mieć narzędzia do zmian – podkreślił Przemysław Sadurski. – Jeśli nie wyjdziemy z populizmu, będziemy mieli centrowy populizm, ale nie zaprowadzimy tu liberalnej demokracji, nadal będziemy mieć plebiscytarne wybory, instrumentalne traktowanie mediów publicznych i kluczowych instytucji.
Okazuje się zatem, że znajdujemy się w bardzo ważnym momencie naszej historii, ponieważ ważą się losy naszego państwa. Gra toczy się o to, czy pozostaniemy społeczeństwem populistów z populistyczną władzą, czy też dojdzie do przesilenia i będziemy cieszyć się wolnością i liberalną demokracją. Rozmówcy „Krytyki Politycznej” zakładają, że Donald Tusk, jako polityk doświadczony, były przewodniczący Rady Europejskiej, będzie jednak strzegł standardów demokratycznych. Też na to liczę.
Komentarze
Prześlij komentarz