W istotnej kwestii, jaką jest pakt migracyjny UE, rząd Donalda Tuska będzie załatwiał sprawy, o które już dawno powinien zadbać PiS

            Gdy ministrowie finansów państw Unii Europejskiej zatwierdzili pakt migracyjny pomimo sprzeciwu strony polskiej, w środowisku PiS rozpoczęły się ataki na rząd Donalda Tuska. O dziwo, ludzie Kaczyńskiego zaczęli nagle wysuwać żądania pod adresem obecnego rządu w sprawie paktu, który przecież był negocjowany przez rząd Mateusza Morawieckiego. A rząd PiS nie zrobił nic, aby Polska była wyłączona z relokacji migrantów, tak jak to zrobił na przykład rząd Czech, powołując się na fakt, że Czechy przyjęły kilkaset tysięcy wojennych uciekinierów z Ukrainy. Nic dziwnego – PiS nigdy nie działał w interesie Polski i jej obywateli, lecz w interesie partii. Ale wygląda na to, że Polska nie będzie jednak objęta obowiązkiem relokacji, właśnie ze względu na ukraińskich uciekinierów wojennych. Zapewnił o tym premier Donald Tusk.

            Pakt migracyjny był negocjowany w ubiegłym roku, kiedy rządy w Polsce sprawowała tak zwana zjednoczona prawica z PiS na czele, zaś premierem był Mateusz Morawiecki. Najwięcej emocji budziły zapisy, zgodnie z którymi zakłada się, że od 2026 roku, Unia Europejska będzie przyjmować 30 tys. emigrantów rocznie, z relokacją do poszczególnych państw członkowskich. Na Polskę przypadałoby 2.000 migrantów rocznie. Wprowadzono jednak mechanizm dobrowolnej solidarności, zgodnie z którym dane państwo nie musi przyjmować do siebie migrantów, ale w zamian powinno zapłacić 20 tys. euro od jednego nieprzyjętego migranta, albo na własny koszt brać udział w operacjach, jakie będą prowadzone na granicach zewnętrznych UE.

Polska kwestionuje pakt migracyjny, PiS atakuje rząd Donalda Tuska

            We wtorek ministrowie finansów państw członkowskich UE pochylili się nad projektem unijnego paktu migracyjnego i zatwierdzili go poprzez głosowanie. Przeciwko przyjęciu paktu byli jedynie przedstawiciele trzech państw – Polski, Węgier i Słowacji. Polskę reprezentował nasz minister finansów Andrzej Domański.

– Jesteśmy konsekwentnie przeciwko wynegocjowanym przez rząd PiS elementom paktu imigracyjnego. W naszej ocenie nie uwzględnia on specyfiki państw graniczących chociażby z Białorusią, państw, które mierzą się z rosnącą presją tak zwanej wojny hybrydowej. Zapisy paktu migracyjnego nie uwzględniają w odpowiedni sposób relacji między odpowiedzialnością i solidarnością. Rząd PiS zepsuł w tych negocjacjach praktycznie wszystko, co było do zepsucia – ocenił minister finansów Andrzej Domański.

            Po zatwierdzeniu paktu przez Radę Unii Europejskiej środowisko PiS zaatakowało rząd Donalda Tuska. Ich zdaniem Polska może jeszcze zabiegać o to, aby zapisy paktu nie weszły w życie. Żądają zatem, aby rząd Donalda Tuska zaskarżył pakt migracyjny i jego zapisy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Oskarżają też Donalda Tuska o to, że jest uległy wobec UE i z pokorą przyjmie każde rozwiązanie, jakie stamtąd nadejdzie, tak jak będzie realizował zapisy paktu migracyjnego.

Rząd PiS Mateusza Morawieckiego mógł wiele zrobić dla Polski,
ale nie zrobił nic

            Ale przecież – jak stwierdził minister Andrzej Domański – pakt migracyjny był negocjowany przez rząd PiS, reprezentowany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Już wtedy było wiadomo, że Polska może nie być objęta mechanizmem dobrowolnej solidarności i mechanizmem relokacji ze względu na to, że przyjęła na swoim terytorium około dwóch milionów uchodźców wojennych z Ukrainy. Wystarczyło tylko, aby rząd PiS o to zadbał. Tak, jak to zrobił rząd Czech, który – powołując się na fakt, że Czechy przyjęły około 400 tysięcy uchodźców z Ukrainy – wynegocjował wyłączenie Czech z obowiązku relokacyjnego.

            Rząd Morawieckiego nie zrobił tego jednak. Dlaczego? Pewnie dlatego, że straciłby argument, dzięki któremu mógł atakować UE. Przecież rząd Morawieckiego mógł także złożyć wniosek do UE o przyznanie 2 mld euro ekstra na sfinansowanie potrzeb uciekinierów z Ukrainy. Nie zrobił tego, ale nie omieszkał atakować – razem z Kaczyńskim zresztą – UE, że nie przyznała nam żadnej pomocy w związku z przyjęciem ukraińskich uchodźców. O tych sprawach dość obszernie pisałem w artykule Do jakich kłamstw posunie się Kaczyński....

            Co więcej, Mateusz Morawiecki w swojej obłudzie postanowił z rodzącym się paktem migracyjnym powiązać opozycję. W lipcu ubiegłego roku zaprosił ją mianowicie na rozmowę w sprawie ewentualnej relokacji migrantów i powstającego w UE paktu migracyjnego. Zrobił to za pomocą kuriozalnego postu na Twitterze, z którego można też było wysnuć wniosek, że opozycyjne ugrupowania mają spotkać się z Morawieckim, aby złożyć dla PiS i jego działań.

Premier Donald Tusk zapewnia, że Polska będzie
beneficjentem paktu migracyjnego

            Tymczasem rząd PiS – krytykując pakt migracyjny i nie robiąc nic, aby był on korzystny dla Polski – po cichu przygotowywał rozporządzenie, które miało ułatwić i uprościć procedury otrzymywania przez imigrantów zarobkowych – między innymi z państw islamskich – pozwoleń na pracę i pobyt w Polsce. Gdy Tusk ujawnił zamiary PiS, rząd Morawieckiego rakiem wycofał się z tego projektu. Jednocześnie na dobre rozkręcała się tak zwana afera wizowa. Szerzej na wspomniane wyżej tematy pisałem w artykule Morawiecki chce omawiać z opozycją nieistniejący problem..., oraz w tekście PiS udaje, że rządzi....

            Odpowiadając na ataki PiS, związane z zatwierdzeniem przez Radę UE paktu migracyjnego, premier Donald Tusk stwierdził po prostu, że Polska nie przyjmie z powodu paktu migracyjnego żadnych migrantów. Podkreślił przy tym, że Polska przyjęła setki tysięcy ukraińskich uchodźców i dziesiątki tysięcy uchodźców z Białorusi.

To jest moje zadanie i ja się wywiążę z tego zadania. Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów. Natomiast Polska będzie skutecznie egzekwowała wsparcie finansowe ze strony Unii w związku z tym, że stała się państwem goszczącym setki tysięcy migrantów, głównie z Ukrainy – uspokajał premier Donald Tusk.

            Szef rządu poinformował również, że dopiero teraz udało się naszym władzom uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go mniej groźnym dla Polski, niż na początku, czyli gdy istniał w takim kształcie, w jakim zostawił go PiS.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne