PiS udaje, że rządzi, ale nie ma nic do gadania. Nadal rządzi Donald Tusk
Okazuje się, że rząd PiS pod kierownictwem tak zwanego premiera Mateusza Morawieckiego, to nic innego jak zwykłą grupa rekonstrukcyjna. Z tego, co się ostatnio dzieje wynika bowiem, że ani PiS, ani Kaczyński, ani grupa rekonstrukcyjna Morawieckiego nie ma nic do gadania. Ot, taki dowód pierwszy z brzegu – Ministerstwo Spraw Zagranicznych po cichu przygotowywało rozporządzenie, które znacznie upraszczało procedury uzyskania pozwolenia na pracę i pobyt w Polsce. Wystarczyło, że Donald Tusk publicznie powiedział na ten temat kilka zdań i PiS zaczął się wycofywać ze zmian proceduralnych, które zamierzał wprowadzić, aby ułatwić życie imigrantom. Wygląda więc na to, że realną władzę sprawuje Tusk, zaś Kaczyński i PiS nie mają nic do gadania.
Kaczyński w 2015 roku szedł do zwycięstwa głosząc między innymi nienawiść do imigrantów, którzy przynoszą różne pasożyty, choroby oraz inne zarazy i sprzeciwiając się polityce migracyjnej UE. Tę nienawiść do imigrantów, zwłaszcza pochodzących z innych kultur niż nasza, Kaczyński i jego ferajna głoszą również i dziś, czego wymownym przykładem jest mur na granicy z Białorusią i sposób traktowania imigrantów z obcych nam kultury, dostarczanych na granicę przez białoruskie służby. Nadal też PiS nie akceptuje polityki migracyjnej UE, blokując tak zwany pakt migracyjny i wywołując nową wojnę z UE. Wszystko po to, aby zarobić kilka punktów procentowych poparcia przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
PiS walczy z paktem migracyjnym UE, a
po cichu sprowadza
imigrantów zarobkowych
Po cichu jednak PiS sprzyja sprowadzaniu do Polski imigrantów nie tylko z bliskich nam kulturowo krajów, jak Ukraina czy Białoruś, ale także z kulturowo nam odległych państw Azji, Biskiego i Dalekiego Wschodu. Nierzadko wyznających islam, co w Polsce wywołuje akurat ogromne emocje. Dlaczego robi to po cichu? Po obawia się tego, co na powie opinia publiczna. A sprowadza tych ludzi, ponieważ polska gospodarka ich potrzebuje – zwyczajnie brakuje nam rąk do pracy.
Jakiś czas temu niemal wszystkie media – poza tak zwanymi publicznymi i propisowskimi – obiegła informacja, że Orlen buduje pod Płockiem kontenerowe osiedle dla pracowników, sprowadzonych z Dalekiego Wschodu między innymi. Później pojawiła się wiadomość, że obcokrajowcom wywodzącym się z innych niż nasza kultur wydano około 130 tys. pozwoleń na pracę. Wprawdzie jeden z ekspertów podkreślił, że tyle decyzji wydano na szczeblu konsularnym, ale do Polski trafiła co najwyżej jedna trzecia tej liczby osób, czyli około 45 tysięcy.
Na razie jedna trzecia, oczywiście. Ale nadal jest to liczba szokująco ogromna w porównaniu do liczby migrantów do ewentualnego przyjęcia przez Polskę, przewidzianej przez pakt migracyjny UE, o który PiS tak się piekli.
MSZ w zaciszu gabinetów szykuje wiele ułatwień dla imigrantów z dalekich krajów
Na tym jednak nie koniec, bo okazało się, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych w zaciszu gabinetów przygotowuje dokument, który ma znacznie ułatwić obcokrajowcom uzyskiwania pozwoleń na pracę i pobyt w Polsce. Co więcej, w dokumencie wymienia się kraje, z których potencjalni imigranci zarobkowi mieliby pochodzić. Są to między innymi: Islamska Republika Pakistanu, Emiraty Arabskie, Islamska Republika Iranu, Arabia Saudyjska, Indie, czy Katar. I na domiar złego dokument dopuszcza, że rocznie może przybyć do Polski nawet 400 tys. imigrantów zarobkowych.
Wszystko to ujawnił Tusk w swoim wystąpieniu niedzielnym, więc Kaczyński oraz PiS wściekli się, bo ujawnił ich tajemny plan. Na dodatek lider PO podkreślił, że Kaczyński zamierza sprowadzić do Polski setki tysięcy imigrantów, wywodzących się z kultur odmiennych od naszej, zaś ani Kaczyński, ani rząd, czy raczej grupa rekonstrukcyjna Morawieckiego, nie mają żadnej strategii migracyjnej oraz strategii integrowania imigrantów z polskim społeczeństwem. Słowem, Polska nie prowadzi żadnej sensownej polityki migracyjnej, co – zdaniem Tuska – musi skończyć się katastrofą.
No i kto tu rządzi realnie? Wychodzi na to, że Donald Tusk
Kaczyński się wściekł, bo jak tu teraz pogodzić oficjalną, czyli pod publiczkę, narrację o migrantach i pakcie migracyjnym UE z prowadzonymi po cichu działaniami? PiS uznał, że – jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna” – najlepiej będzie wycofać się z przygotowań dokumentu, opracowywanego przez MSZ. No i powoli wyciszyć całą sprawę.
Ale mleko już się wylało i pozostaje nieodparte wrażenie, że w ważnych sprawach PiS – chociaż głośno krzyczy, udając sprawstwo – tak naprawdę nie ma nic do gadania. Nadal rządzi Donald Tusk.
Komentarze
Prześlij komentarz