Przeżywamy drugi złoty wiek Polski i nie jest to zasługa PiS. Raczej pomimo rządów tak zwanej zjednoczonej prawicy

            Prognoza Komisji Europejskiej przewiduje, że polska gospodarka będzie jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w UE – wzrost naszego PKB ma osiągnąć poziom 2,8 procent. A Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje jeszcze wyższy wzrost PKB – ma przekroczyć 3 procent. Okazuje się, że przeżywamy drugi złoty wiek Polski – w całej naszej historii jesteśmy teraz najbogatsi w stosunku do obywateli Europy Zachodniej. Podobnie, ale nieco gorzej, było za panowania Henryka Walezego i Stefana Batorego. Później zaczęliśmy się staczać coraz niżej, aż do kompletnego upadku. Oby historia nie powtórzyła się.


            Mamy bardzo dobrą prognozę KE, jeśli chodzi o nasz wzrost gospodarczy w roku bieżącym i 2025. W bieżącym roku wzrost gospodarczy ma wynieść według KE 2,8 procent, co umieszcza nas w czołówce państw członkowskich UE pod względem wzrostu gospodarczego. Jeszcze lepszą prognozę ma dla nas Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który wieszczy, że nasza gospodarka urośnie o ponad 3 procent. W przyszłym roku natomiast nasza gospodarka według KE ma urosnąć o 3,4 procent.

Polska w czołówce państw Unii Europejskiej pod względem
wzrostu gospodarczego

            Wprawdzie prognoza KE stawia nas w czołówce krajów UE pod względem rozwoju gospodarczego w 2024 roku, ale nie jest to ścisłą czołówka, bo zajmujemy dopiero czwarte miejsce. Największy wzrost odnotuje bowiem Malta z wynikiem 4,6 procent PKB oraz Chorwacja i Rumunia, gdzie wzrost PKB ma osiągnąć poziom 3,3 procent. Największa gospodarka Europy, jaką niewątpliwie mogą pochwalić się Niemcy ma urosnąć zaledwie o 0,1 procent. W przyszłym roku natomiast nasz PKB ma rosnąc w tempie 3,4 procent.

            Naszą gospodarkę pochwalili nasi sąsiedzi zza Odry. Dziennik „Bild” ubolewa, że niemiecka gospodarka będzie stała w miejscu, w przeciwieństwie do gospodarki polskiej. Dziennik podkreśla też, że w okresie ostatnich 30 lat nasza gospodarka osiągnęła największy sukces w Europie.

Polska zaszła również daleko pod względem dochodu na głowę. A zatem wszyscy Polacy skorzystali na rozwoju gospodarczym. Poza tym, polska gospodarka jest bardzo różnorodna. Oznacza to, że Polska nie jest w pełni uzależniona od żadnej branży – napisał „Bild”.

Sukces gospodarczy Polski nie jest zasługą PIS. Cieszymy się nim
pomimo rządów tak zwanej zjednoczonej prawicy

            Warto też przywołać artykuł, jaki w kwietniu ukazał się na portalu Forsal.pl, w którym wręcz pisze się o drugim okresie złotego wieku Polski, co oznacza, że mamy najlepsze wyniki gospodarcze w historii. A hossa gospodarcza rozpoczęła się w roku 2015 w całej Europie – portal podkreśla, że od tego momentu sytuacja gospodarcza zaczęła poprawiać się nawet w krajach europejskiego południa.

            Polska gospodarka natomiast – według Forsalu – od 2015 roku miała urosnąć aż o 33,2 procent, czyli o jedną trzecią. Wyprzedziły nas jedynie trzy państwa – Irlandia ze wzrostem o 59,6 procent, Malta, która odnotowała wzrost na poziomie 57,9 procent, oraz Cypr ze wzrostem w stosunku do 2015 roku o 44,9 procent.

            I od razu zastrzegam, że – jeśli chodzi o wzrost gospodarki polskiej – ani trochę nie jest to zasługa PiS. Myślę, że jest to wynik, jaki osiągnęliśmy pomimo tego, że rządziło PiS. Bo dlaczego na przykład gospodarka Irlandii urosła w tym samym okresie prawie o 60 procent? Może dlatego, że Irlandczycy nie mieli na karku Kaczyńskiego i jego ferajny?

            Ale wróćmy do tezy Forsalu, zgodnie z którą przeżywamy obecnie drugi złoty wiek w historii Polski. Pierwszy złoty wiek w naszych dziejach miał miejsce w XVI wieku. Otóż okazuje się, że obecnie Polski PKB per capita, czyli na głowę, stanowi 70 procent PKB mieszkańców Włoch, Francji, Anglii Szwecji i Holandii.

Nie będzie powtórki z historii – wszak odebraliśmy władzę PiS

            Dla porównania podajmy, że za prezydentury Lecha Wałęsy ten dochód stanowił zaledwie 30 procent dochodu mieszkańców wymienionych państw Europy Zachodniej. To był chyba jeden z najgorszych okresów w naszej historii, bo nawet w PRL dochód ten wynosił 40 proc dochodu mieszkańców Zachodu. I od razu zastrzegam, aby wrogowie Lecha Wałęsy nie obarczali za ten wynik tego zasłużonego dla kraju i jego wolności Polaka – bo to absolutnie nie była jego wina.

            W naszej historii pod względem bogactwa prawie w takim samy stopniu zbliżyliśmy się do krajów Europy Zachodniej tylko raz. Było to w XVI wieku za panowania Henryka Walezego (1573-1574) i Stefana Batorego (1575-1586). Wtedy to dochód PKB Polski per capita stanowił 60 procent dochodu mieszkańców Włoch, Francji, Anglii Szwecji i Holandii.

            Był to właśnie pierwszy okres złotego wieku w historii Polski, po którym było już tylko gorzej – aż do całkowitego unicestwienia państwowości polskiej. Mam nadzieję, że tym razem historia się nie powtórzy. Wierzę też, że przed taką powtórką z historii uchroniła nas mobilizacja Polaków, którzy 15 października 2023 roku gremialnie wzięli udział w wyborach parlamentarnych i odebrali władzę PiS.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne