Moje podróże po Polsce i świecie – secesyjna perełka Wrocławia
Dzisiejszy Wrocław zachwyca swoją pozytywną energią nowoczesności, ale przede wszystkim zabytkami. I wcale nie chodzi mi o tych oczywistych świadków historii stolicy Dolnego Śląska, jak na przykład Ostrów Tumski, czy Hala Stulecia, ale te, które można samodzielnie wyłuskać z wielkomiejskiej zabudowy podczas długich spacerów po różnych zakątkach miasta.
Jednym z takich nieoczywistych zabytków jest piękna secesyjna kamienica zbudowana na rogu ulic Prusa i Świętokrzyskiej w dzielnicy Ołbin. Spośród innych tego rodzaju obiektów wyróżnia ją to, że została zbudowana na planie miękkiego łuku, czyli jest – mówiąc potocznie – półokrągła. Ma pięć kondygnacji, parter został przeznaczony na sklepy i lokale usługowe. Poddasze budynku zwieńczone zostało zaokrąglonym gzymsem okapowym, zdobionym polichromicznymi malowidłami przedstawiającymi symbole słońca i pędy bluszczu.
Fasada budynku jest urozmaicona zdobionymi wykuszami i balkonami, wykonanymi z kutego metalu. Ciekawe są mieszkania, zwłaszcza te frontowe, które z uwagi na kształt budynku mają kształt trapezów.
Kamienica została zbudowana w 1902 roku dla architekta Brunona Löffenholza według projektu Wilhelma Hellera. Autor projektu kierował również pracami budowlanymi.
Kamienica przetrwałą II wojnę światową w stanie niemal nienaruszonym, ale pozbawiona remontów powoli popadała w ruinę. W !972 roku wpisano ją do rejestru zabytków, a zrewitalizowano ją dopiero w 2006 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz