Pogarda dla prawa w wykonaniu ludzi PiS jest porażająca. Skazany Mariusz Kamiński poucza prokuratorkę i bezczelnie twierdzi, że nadal jest posłem
Mariusz Kamiński miał stawić się dzisiaj przed komisją śledczą do spraw afery wizowej, ale się nie stawił. Jak się okazało, na ten sam termin miał wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która miała przedstawić mu zarzuty nielegalnego udziału w posiedzeniu sejmu i nielegalnego udziału w głosowaniach wówczas się odbywających. Z samej relacji Kamińskiego wynika, że zachowywał się w prokuraturze konfrontacyjnie i arogancko, czego przejawem było to, że – jak sam określił – pani prokurator została pouczona przez niego i jego pełnomocnika. Ale udało się doręczyć mu w prokuraturze wezwanie na posiedzenie sejmowej komisji śledczej w innym terminie.
Zarzuty prokuratorskie, jakie usłyszał dzisiaj Mariusz Kamiński, dotyczą nielegalnego udziału w grudniowej sesji sejmu oraz nielegalnego udziału w głosowaniach, jakie wówczas się odbywały. Działo się to po tym, gdy on i Maciej Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu na dwa lata więzienia za nadużycie władzy i przekroczenia swoich kompetencji podczas tak zwanej afery gruntowej. Jako skazani utracili swoje mandaty poselskie, co zostało potwierdzone postanowieniem marszałka sejmu Szymona Hołowni, i nie mieli prawa uczestniczyć w posiedzeniach sejmu a tym bardziej w głosowaniach. Obydwaj skazani zignorowali postanowienie marszałka sejmu.
Skazany Mariusz Kamiński z PiS z
nowymi zarzutami.
Twierdzi, że to on pouczył prokuratorkę
Po wyjściu z siedziby Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mariusz Kamiński zrelacjonował swoją rozmowę z prokuratorką. Oświadczył, że nie przyjął żadnych zarzutów, odmawiając swojego podpisu pod nimi, ponieważ uważa, że jego mandat poselski jest ważny a on nadal jest posłem. W ten sposób sam stawia się w gronie – delikatnie rzecz nazywając – osób o podejrzanej proweniencji.
Trudno bowiem nazywać kogoś politykiem, jeśli kwestionuje postanowienie niezależnego sądu. W ten sposób zachowują się osoby stawiające siebie ponad prawem, a do nich należą również przestępcy. Oczywiście mam na myśli skazujący Kamińskiego i jego kolegę Macieja Wąsika wyrok sądu, który jest pierwszą i ostateczną przyczyną utraty mandatów przez wspomnianych skazanych.
Z właściwą sobie arogancją Kamiński wyraził się także o prokuratorce, która zajmuje się jego sprawą.
– Prokurator została pouczona przeze mnie i przez mojego pełnomocnika o postanowieniach Sądu Najwyższego. Otrzymała te postanowienia i mam nadzieję, że pani prokurator wyciągnie z tego wnioski. Mój mandat poselski nie wygasł, jeżeli pani prokurator chce przystąpić do jakichkolwiek czynności tego typu, musi mieć zgodę sejmu – perorował skazany Mariusz Kamiński.
Prokuratorka jednak podczas prowadzenia swoich czynności z Kamińskim miała okazję wręczyć podejrzanemu wezwanie do stawienia się przed sejmową komisją śledczą do spraw afery wizowej w innym terminie. Okazało się bowiem, że Kamiński został wezwany przez komisję w tym samym terminie, co do prokuratury. Jak sam stwierdził, wybrał prokuraturę.
Jest to o tyle istotne, że Kamiński od wielu dni – jak to określały media – unikał listonosza i skuteczne wręczenie mu wezwanie przed komisję śledczą okazało się niemożliwe. A próbowano mu to wezwanie doręczyć pod rożne adresy, pod którymi mógł być obecny. Dziś Kamiński oświadczył, że stawi się przed komisją.
PiS przestaje być partią polityczną, a staje się ferajną bossa Kaczyńskiego
Mandat poselski po Kamińskim przejęła Monika Pawłowska, która zignorowała zalecenie Jarosława Kaczyńskiego, aby odmówiła jego przyjęcia. Mandat po Macieju Wąsiku do tej pory nie został obsadzony. Jak informuje kancelaria sejmowa, mandat ten może pozostać nieobsadzony nawet do końca kadencji sejmu.
Choć zarówno Mariusz Kamiński, jak i Maciej Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia, wszystko wskazuje na to, że Kaczyński zdecyduje o ich udziale w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kwestię tę skomentował dobitnie sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek.
– Chłopaki szukają bezpiecznej przestrzeni, szukają przystani. Uważam jednak, że w polityce trzeba też mieć nieco przyzwoitości. Jeśli zostało się skazanym prawomocnym wyrokiem za przestępstwa, których się dopuściło podczas wykonywania funkcji publicznych, najlepiej schować się do jakiejś dziury i odpokutować swoje grzechy – ocenił Krzysztof Śmiszek. – Ale ci panowie stawiają się ponad prawem i uważają, że jeśli prawo robi coś nie po ich myśli, to tym gorzej dla prawa. Widać wyraźnie, że bezczelność i perfidia PiS gra główną rolę i pierwsze skrzypce. Na miejscu Kamińskiego i Wąsika spaliłbym się ze wstydu.
Trudno o lepszą ocenę PiS i jego bohaterów – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – skazanych prawomocnym wyrokiem przestępców. Na takich ludzi stawia Jarosław Kaczyński i PiS, co powoduje, że formacja ta przestaje być partią polityczną, a staje się ferajną bossa Kaczyńskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz