Kolejne dowody na to, że rząd PiS miał w nosie interesy Polaków i państwa polskiego. Liczył się interes PiS i ferajny Kaczyńskiego
O tym, że PiS przez osiem lat swoich rządów dbał jedynie o interesy partii i należącej do niej ferajny, pisałem wielokrotnie. I wygląda na to, że się nie myliłem, bo wychodzą na jaw informacje o zaniedbanych przez tak zwaną zjednoczoną prawicę sprawach, które – dziwnym trafem – wszystkie mogły w pewnym stopniu odmienić życie Polaków. Na lepsze oczywiście. Jednak działanie na korzyść obywateli leżało poza sferą zainteresowania PiS. I niech mi nikt nie mówi o tym, że PiS wprowadziło 500 Plus w trosce o poziom życia obywateli. PiS wprowadziło 500 Plus chcąc zapewnić sobie poparcie, a korzyść, jaką z tego świadczenia miała znacząca grupa Polaków to tylko rykoszet programu.
Podobnie jest z innymi sprawami, którymi zajmował się rząd Morawieckiego. Weźmy chociażby zerowy VAT na żywność, wprowadzony przez rząd PiS jako ochronę przed wysoką inflacją. Przedłużenie zerowej stawki VAT nie znalazło się w projekcie budżetu na 2024 rok, przygotowanego przez rząd Mateusza Morawieckiego. O przedłużeniu zerowej stawki VAT nie pomyślano w budżecie, na którym – z braku czasu na zbudowanie nowego – musiał oprzeć się rząd Donalda Tuska. Teraz zaś ludzie skupieni w PiS pokrzykują, Jak to bezduszny jest rząd Tuska, który zedrze z biednych Polaków pięcioprocentowy podatek nałożony na artykuły żywnościowe.
W wyniku zaniedbań PiS TSUE nakłada kolejną karę na Polskę
Media donoszą także o zupełnie innych sprawach, zaniedbanych przez PiS podczas ośmioletnich rządów. A tak zwana zjednoczona prawica zaniedbywała je z dwóch powodów. Po pierwsze, ułatwiały one życie wszystkim Polakom, nie przynosiły natomiast żadnych korzyści PiS ani ludziom z ferajny Kaczyńskiego. Nie było zatem żadnej motywacji, aby się nimi zajmować i niepotrzebnie tracić czas. Po drugie – PiS zaniedbywało je programowo, ponieważ ich źródłem była znienawidzona Unia Europejska.
I oto dzisiaj dowiadujemy się, że właśnie dzisiaj TSUE nałożył na Polskę karę w wysokości 50 tys. euro dziennie za to, że rząd PiS nie zadbał o przyjęcie przepisów kodeksu łączności elektronicznej. A przepisy te wynikały z dyrektywy unijnej, która czeka na wdrożenie od 2020 roku, zaś Komisja Europejska wniosła skargę na Polskę z tego tytułu w lipcu 2022 roku. Poza wspomnianymi 50 tys. euro dziennie, naliczanymi od dnia wydania orzeczenia przez TSUE, Polska musi zapłacić jednorazowo ryczałt w wysokości 4 mln euro.
Wspomniane przepisy kodeksu łączności elektronicznej regulują działalność sieci telekomunikacyjnych i usług – mają między innymi zapewnić konsumentom bezpieczne korzystanie z tych usług, a także ich rozwój z korzyścią dla klientów. Dla przykładu przepisy kodeksu mają zakazać zawierania umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych poza siedzibą operatora. Oznaczałoby to, że nie otrzymywalibyśmy już nagłych telefonów z propozycją wprowadzenia dodatkowych elementów do umowy z operatorem. Zupełnie nieprzygotowani do takich rozmów, klienci często wyrażali zgodę na niekoniecznie korzystne dla nich zapisy.
Rząd PiS zaniedbał w sumie 25 dyrektyw UE
Przypomnę tylko, że to nie pierwsza kara finansowa, jaką musimy płacić do UE z powodu działalności rządu PiS. Płaciliśmy już za kopalnię węgla brunatnego w Turowie i z powodu braku praworządności. I były to kary o wiele bardziej dotkliwe od tej, której naliczanie rozpoczyna się dzisiaj.
Miejmy nadzieję, że tę karę 50 tys. euro dziennie nie będziemy płacić zbyt długo, bo rząd Tuska, który już przygotował ustawę o komunikacji elektronicznej, która wdraża dyrektywy unijne. Projekt tej ustawy został już skierowany do konsultacji.
To nie wszystko, bo Polska zalega z wdrożeniem w sumie 25 unijnych dyrektyw. Termin ich wdrożenia minął już wiele miesięcy temu i możemy spodziewać się kolejnych kar. Wystarczy, że skargi zostaną skierowane do TSUE.
Chodzi między innymi o dyrektywę dotyczącą Niebieskiej Karty, której celem jest ułatwienie znalezienia pracy w krajach UE przez wysoko kwalifikowanych obywateli krajów pozaunijnych. Na wdrożenie czekają również przepisy dyrektywy dotyczącej zbiorowych interesów konsumentów. Podobnie jak przepisy dyrektywy o ubezpieczeniach komunikacyjnych, które mają ułatwiać wypłatę odszkodowań, gdy okaże się, że ubezpieczyciel jest niewypłacalny. Przepisy obydwu ostatnich dyrektyw mają być wdrożone do końca marca.
Trudno nie dostrzec, że wszystkie te zaniedbane sprawy dotyczą bezpośrednio naszych interesów. Mało, że od miesięcy nie działają z korzyścią dla nas, to ich zignorowanie przez PiS grozi nałożeniem dotkliwych kar, które mogą znacznie uszczuplić nasz budżet. Nie dopuśćmy więcej ferajny Kaczyńskiego do władzy.
Komentarze
Prześlij komentarz