Tytuł Człowiek Wolności dla osoby z grona PiS, który uwolnił Polaków od setek miliardów złotych

            Prawicowy i zaprzyjaźniony z PiS tygodnik „Sieci” po raz 11. przyznał nagrodę i tytuł Człowiek Wolności. Za rok 2023 wyróżnienie to przypadło prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu, zwanego Glapą. Warto podkreślić, że wszystkie te nagrody i tytuły tygodnik braci Karnowskich przyznawał jedynie ludziom związanym z PiS i tak zwaną zjednoczoną prawicą.

            Tygodnik „Sieci” napisał, że nagroda i tytuł Człowieka Wolności jest wyrazem uznania „dla człowieka, którego praca – nie bójmy się użyć wielkich słów – zabezpiecza polską wolność”. Słowa te są nie tyle wielkie, co bardzo dziwne w odniesieniu do człowieka, którego działalność raczej szkodziła Polsce i Polakom. Ale trzeba przyznać , że bardzo sprzyjała Kaczyńskiemu i całej jego ferajnie.

Adam Glapiński odpowiada za inflację, która wydrenowała
kieszenie Polaków

            Słowa słowami, warto jednak wiedzieć, za co konkretnie Glapiński otrzymał tę swoją nagrodę i tytuł Człowieka Wolności. Zdaniem kapituły przyznającej tytuł, laureat „broni nie tylko konstytucyjnej niezależności instytucji, lecz także udowadnia, że prezes banku centralnego stoi na straży podstaw naszej państwowości – polskiego złotego, niezależnej polityki monetarnej i suwerennej polityki gospodarczej”.

            Przypomnijmy zatem, że działalność Adama Glapińskiego przyczyniła się do rozpętania jednej z najwyższych inflacji w Europie. Był okres, że wyższą inflacja dręczyła jedynie Węgry, rządzone przez populistyczne, prawicowe, autokratyczne, antyunijne i nacjonalistyczne ugrupowanie Victora Orbana, bardzo podobne do tak zwanej zjednoczonej prawicy w Polsce.

            Generując swoimi decyzjami wysoką inflację Glapiński, jako Człowiek Wolności uwolnił – według szacunków ekspertów – oszczędności Polaków od około 280 mld złotych. Tak tyle Polacy stracili na inflacji. Ale było to korzystne dla rządu PiS, który dzięki inflacji odnotowywał rekordowe wpływy do budżetu. Oczywiście nie omieszkał kłamać, że jest to wynik sprawnych rządów Morawieckiego i jego ekipy.

Zaszczytny tytuł dla prezesa NBP, jednego z najgorszych szefów
banków centralnych w Europie

            Tygodnik chwali Glapińskiego również za to, że bronił i broni podstaw państwowości polskiej, broniąc naszej polskiej waluty. Naszej waluty Glapiński nie chronił, ponieważ stan finansów naszego państwa wyklucza nasz kraj z grona państw zdolnych przyjąć walutę wspólną, czyli euro. Ponadto kompletną bzdurą jest narracja, że kurczowe trzymanie się swojej własnej waluty ugruntowuje podstawy polskiej państwowości. Wystarczy przywołać Niemcy, które zamieniły markę na euro i jakoś zachowały swoją państwowość i suwerenność. Co więcej, Kaczyński i pozostali ludzie z jego ferajny krzyczą histerycznie, że to Niemcy, pozbawione własnej waluty, zagrażają naszej suwerenności, suwerenności kraju, który dysponuje ogromną siłą i podstawą suwerenności, czyli polskim złotym.

            W uzasadnieniu decyzji kapituły nagrody Człowieka Wolności czytamy również, że laureat stał na straży niezależnej polityki monetarnej i suwerennej polityki gospodarczej. Problem w tym, że niezależną politykę monetarną państwa mogą prowadzić jedynie ludzie, którzy robią to w interesie państwa, które reprezentują. Tymczasem ludzie PiS prowadzili tę politykę w interesie partii i jej członków. W rezultacie tej niezależnej polityki monetarnej i gospodarczej rzeczywiste zadłużenie Polski sięga – według szacunków – gigantycznej kwoty praw 5 bilionów złotych.

            Aby wiedza na temat „kompetencji” Glapińskiego była bardziej pełna trzeba dodać, że w ubiegłym roku Glapiński znalazł się w grupie najniżej ocenianych prezesów banków centralnych w Europie według rankingu przygotowanego przez magazyn „Global Finance”. Niższą ocenę otrzymali jedynie szefowie banków Białorusi i Turcji.

Zacne grono ludzi PiS, którzy byli i są gotowi uwolnić nas od wszystkiego

            Jak wspomniałem wcześniej, przez to wyróżnienie Błaszczak znalazł się w gronie innych osób już utytułowanych w ten sposób. Stanął zatem w jednym szeregu z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, nagrodzonym w 2021 i 2016 roku, prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem (2020), premierem Mateuszem Morawieckim (2019) ministrem kultury Piotra Glińskiego (2018), prezeską Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską (2017), prezydentem Andrzejem Dudą (2015), poetą i eurodeputowanym Jarosławem Markiem Rymkiewiczem (2014) i historykiem z IPN Krzysztofem Szwagrzykiem (2013).

            Nietrudno zauważyć, że każda z tych osób związana jest z grupą trzymającą władzę. Jeśli zastanowić się nad dokonaniami tej grupy, to odnosi się wrażenie, że redakcja „Sieci” w szczególny sposób pojmuje wolność. Ferajna Kaczyńskiego uwolniła nas przede wszystkim od niezawisłych sądów i dziwne, że wśród nagrodzonych nie znalazł się Zbigniew Ziobro. Ale dwukrotnie tytuł ten otrzymał Kaczyński, więc powinno wystarczyć. Trybunał Przyłębskiej uwolnił polskie kobiety od aborcji, zaś minister Gliński uwolnił polską kulturę od wpływów wybitnych twórców i animatorów.

            Premier Morawiecki uwolnił polską politykę od wstydu za kłamstwo i niewygodnej przecież prawdomówności, a prezydent Duda uwalniał nas od ideologii LGBT, podobnie zresztą jak Kaczyński.

            W ubiegłym roku natomiast Daniel Obajtek uwolnił Skarb Państwa od konieczności podejmowania decyzji w sprawie spółki Lotos, chociaż wspaniałomyślnie pozwolił mu na utrzymanie dwóch trzecich udziałów w niej. Doprawdy, zacne to jest grono tych Człowieków Wolności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne