Prezydent Andrzej Duda jest mistrzem w pogrążaniu samego siebie jako polityka i jako Polaka. I nikt tak, jak on, nie niszczył urząd Prezydenta RP

            Prezydent Andrzej Duda miał znacznie lepsze notowania, gdy wykazywał się niewielką aktywnością na polskiej scenie politycznej. Tak było za rządów PiS, gdy prezydent ograniczał się do podpisywania podsuwanych mu dokumentów, zimą pojechał na narty, a latem pływał z gumowym krabem. Gdy PiS stracił władzę, prezydent Duda uaktywnił się – i na lokalnej, i na światowej scenie politycznej. I wtedy okazało się, że żaden z niego polityk, bo każda jego decyzja i wystąpienie budziło jedynie zażenowanie. Andrzej Duda nie ma po prostu wyczucie, co jest dobre, a co złe; nie ma pojęcia o tym, co może się Polakom podobać, a co potraktują z dezaprobatą. Słowem – Duda podejmował głupie decyzje i to mocno odbiło się na jego wizerunku.

            Prezydent Andrzej Duda po utracie władzy przez PiS zaczął się miotać, bo postanowił, że sam potrafi prowadzić polityczną grę, która da mu samodzielność i wyniesie na wyżyny. Każdy jego ruch udowadniał jednak, że nie jest na tyle dojrzałym człowiekiem, aby podejmować samodzielne decyzje i robił wszystko pod dyktando Kaczyńskiego oraz zgodnie z oczekiwaniami jego kumpli z PiS. Tak było tuż po wyborach, gdy misję tworzenia rządu wbrew jakiejkolwiek logice powierzył Mateuszowi Morawieckiemu. Tak też było, gdy ze zdumiewającą zaciekłością bronił dwóch skazanych przestępców – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – przyjmował ich w pałacu prezydenckim i roztaczał nad nimi ochronę, aby wreszcie obydwu ułaskawić. Dziś głośno o żenującym liście, który napisał do premiera Donalda Tuska, czy o tym, że ociąga się z powołaniem prawidłowo wybranych członków PKW. I nie ma się co spodziewać, że podejmie trafną decyzję, dotyczącą budżetu na 2024 rok – przewiduję, że znowu zrobi coś głupiego, co pogrąży go jeszcze bardziej.

Prezydent RP podejmował decyzje głupie i pozbawione
racjonalnych podstaw

            Możemy założyć, że w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie odgrywały żadnej roli jakieś tajemnicze czynniki, sprawiające, że prezydent Andrzej Duda ze względu na swój osobisty interes – bo nie wierzę, że kiedykolwiek kierował się interesem państwa – nie mógł postąpić inaczej. Jeśli przyjmiemy takie założenie, to okaże się, że wszelkie decyzje prezydenta Dudy były głupie i pozbawione racjonalnych motywów. Podcinały bowiem pozycję Andrzeja Dudy jako polityka, psuły mu publiczny wizerunek i pogrążały jako osobę godną szacunku i zaufania.

            Nic dziwnego, że dziś byli funkcjonariusze służ takich, jak SOP czy BOR, krytycznie oceniają rolę, jaką prezydent Duda odegrał przed i po zatrzymaniu Kamińskiego i Wąsika w pałacu prezydenckim, a przede wszystkim fakt, że ze wszystkich sił chciał chronić skazanych przestępców. Prezydent państwa! Na domiar złego wpadł we wściekłość, gdy dowiedział się, że ochraniający pałac funkcjonariusze SOP pomagali policji w zatrzymaniu skazanych. Pomimo tego, że zachowali się zgodnie z procedurami i swoimi obowiązkami. Prezydent chyba zapomniał, że jest Służba Ochrony Państwa, a nie prywatna służba ochrony Dudy.

            A później prezydent Andrzej Duda, gdy jego kumple przestępcy siedzieli już w więzieniu, w pokrętny sposób uruchomił procedurę ułaskawienia obydwu skazańców, próbując wmanipulować w nią prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Manipulacja nie udała się – musiał, wbrew opinii ministra Bodnara, wziąć na siebie decyzję ułaskawienia dwóch przestępców z PiS z całym jej ciężarem.

Prezydent Andrzej Duda otrzymał od Polaków co najmniej żółtą kartkę

            Nic dziwnego, że notowania Andrzeja Dudy poleciały na łeb na szyję – przede wszystkim w kraju, ale i za granicą również. Niedawno CBOS przeprowadził sondaż, w którym pytał badanych o ocenę prezydentury Andrzeja Dudy. Pozytywnie oceniło prezydenta tylko 43 proc. ankietowanych – o osiem punktów procentowych mniej niż we wcześniejszym badaniu. Negatywne noty wystawiło mu aż 49 proc. badanych – o sześć punktów procentowych więcej niż wcześniej.

            Trudno też nie przytoczyć wyników sondażu United Surveys, w którym ocenie Polaków poddano fakt ułaskawienia przez prezydenta Dudę skazanych przestępców Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Okazało się, że aż 65,2 proc. badanych negatywnie ocenia decyzję Andrzeja Dudy. Pozytywnie akt ułaskawienia oceniło 27,8 proc. ankietowanych. Wydaje się oczywiste, że Polacy pokazali Dudzie co najmniej żółtą kartkę.

Prezydent RP uczy się, ale niczego się nie nauczył – nie ustaje
w stawianiu głupich kroków

            Mimo to prezydent Andrzej Duda nie ustaje w stawianiu kolejnych głupich kroków. Wczoraj na przykład wystosował do premiera Donalda Tuska pismo. Czytamy w nim między innymi:

Wobec postępujących działań Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Pana Adama Bodnara, zmierzających do niezgodnego z prawem usunięcia z urzędu Prokuratora Krajowego Pana Dariusza Barskiego oraz powołania przez Pana Premiera na nieznane polskiemu porządkowi prawnemu stanowisko pełniącego obowiązki Prokuratora Krajowego Pana Jacka Bilewicza, zwracam uwagę Pana Premiera na konsekwencje dla Państwa Polskiego oraz obywateli tych niezgodnych z prawem działań.

            Słusznie pismo to wywołało falę niekorzystnych dla prezydenta Dudy komentarzy. Mógł bowiem milczeć, dzięki czemu po raz kolejny nie utwierdzałby nas w przekonaniu, że nie jest prezydentem Polski, lecz PiS. Nie utwierdzałby też nas w przekonaniu, jak wielkim hipokrytą Prezydent RP jest. I w końcu nie utwierdzałby nas w przekonaniu, jak bardzo bruka urząd Prezydenta RP. Gdzie bowiem był prezydent Andrzej Duda, gdy łamano podstawy państwa prawa i państwa demokratycznego? Gdzie był Prezydent RP, gdy PiS szargał Konstytucję RP, dzielnie wspierany przez Andrzeja Dudę? Gdzie był prezydent Andrzej Duda, gdy rząd PiS niweczył szanse na uzyskanie miliardów euro na KPO, a w końcu sam ostatecznie pogrążył te szanse? Doprawdy Andrzej Duda jest mistrzem pogrążania samego siebie nie tylko jako polityka, ale i jako Polaka.

            I nie wierzę, że jutro podejmie dobrą dla wszystkich Polaków decyzję w sprawie budżetu państwa na 2024 rok, bo jego na to nie stać. Zrobi znowu coś głupiego i złego, co odbije się na nas wszystkich.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne