Jaki PiS, tacy bohaterowie Kaczyńskiego i jego ferajny. Agent Tomek o swoich byłych przełożonych

            Wszyscy zapewne mają już dość sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, nie wykluczając mnie. Uważam jednak, że wobec kłamstw, jakich na temat kryształowej uczciwości skazanych prawomocnym wyrokiem przestępców dopuszczają się ludzie PiS, nie wolno koło tej sprawy przechodzić obojętnie w przekonaniu, że prawda sama się obroni. Otóż nie obroni się, więc wspomniane kłamstwa należy demaskować, najlepiej posługując się faktami. A fakty – ujawniane chociażby przez agenta Tomka, czyli Tomasza Kaczmarka – stawiają obydwu skazanych dygnitarzy PiS w bardzo złym świetle.        

            O kryształowej uczciwości skazanych prawomocnym wyrokiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika krzyczał wręcz z przekonaniem prezydent Andrzej Duda, a nawet udzielił im schronienia w Pałacu Prezydenckim licząc na to, że służby tam nie wejdą, chociaż mają do tego prawo. Mówiąc wprost – Prezydent RP chronił przestępców. Jarosław Kaczyński natomiast próbował gorąco przekonywać, że obydwu skazanych powinno się wyróżnić najwyższymi odznaczeniami państwowymi. Wbrew oczywistym faktom, ale taka jest właśnie natura PiS.

Jaki PiS, tacy bohaterowie tej partii

            Każdy obywatel Polski, skazany prawomocnym wyrokiem, zostaje doprowadzony do zakładu karnego, gdzie otrzymują przydział do konkretnej celi. Odsiadują zasądzoną karę i nikt nie zastanawia się nad ich losem, poza najbliższymi krewnymi oczywiście. Życie po prostu toczy się dalej. Tak też powinny się układać losy skazanych prawomocnym wyrokiem posłów PiS i byłych wysokich urzędników państwowych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

            I tak też ich los się ułożył, ale jakoś życie publiczne nie chce się toczyć dalej bez tych przestępców, lecz – za sprawą PiS – wokół nich. Wiadomo, co o nich mówił prezydent Andrzej Duda i jakie spojrzenie na sprawę ma boss PiS Jarosław Kaczyński, więc nie będę się powtarzał. Ale przytoczę, co wydarzyło się przed więzieniem w Radomiu, w którym osadzony jest Kamiński.

            Pojawiła się tam żona skazanego Barbara Kamińska, przebywająca na zwolnieniu lekarskim sędzia Sądu Rejonowego w Piasecznie. Był też obecny szef PiS i część jego ferajny oraz zwykli ludzie popierający tak zwaną zjednoczoną prawicę. Kamińska ogłosiła, że tego dnia jej mąż obchodzi imieniny. Ale nie ograniczyła się do złożenia mu życzeń. W pewnym momencie zaczęła skandować „Cześć i chwała bohaterom!”, a jej okrzyk podchwycił Kaczyński i demonstrujący przed więzieniem ludzie. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że ci „bohaterowie” to Kamiński i Wąsik.

Agent Tomek mówi, za co CBA płaciło publicznymi pieniędzmi

            Wszyscy wiedzą, za co ci „bohaterowie” zostali skazani, więc nie będę przynudzał wyliczaniem ich przestępstw, którymi zajął się sąd. Ale pojawiły się też nowe fakty, które w programie „Superwizjer” TVN24 ujawnił były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz Kaczmarek, znany jako agent Tomek. Stwierdził on mianowicie, że dyrektorzy CBA byli wynagradzani za swoją lojalną służbę wizytami w wiedeńskich domach publicznych. Oczywiście wszystko było opłacano z pieniędzy podatników, a konkretnie z funduszu operacyjnego CBA.

– Pamiętam taką sytuację, byłą to kwestia afery hazardowej. Na polecenie Kamińskiego i Wąsika pojechałem z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, którzy także są skazani w aferze gruntowej, do Wiednia. Cel był pozorny: mieliśmy odnaleźć fabrykę produkujące maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działania poprzez spędzenie dwóch dni w domu publicznym. Pobyt w Wiedniu był płacony z pieniędzy polskich podatników – mówił agent Tomek, czyli Tomasz Kaczmarek.

Tomasz Kaczmarek stara się zeznawać jako świadek koronny

            Warto zauważyć, że agent Tomek już w listopadzie ubiegłego roku zgłosił się do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie oznajmiając, że chce zostać świadkiem koronnym i złożył zeznania również obciążające „krystalicznie uczciwych bohaterów” Kamińskiego i Wąsika. Mówił wówczas, jak to na polecenie Kamińskiego i Wąsika, a także Ernesta Bejdy, który w latach 2016-2020 był szefem CBA, dostarczał dziennikarzom mediów wspierających PiS dokumenty opatrzone najwyższymi klauzulami tajności. Dokumenty te miały trafiać do takich dziennikarzy, jak: Cezary Gmyz, Dorota Kania, Tomasz Sakiewicz oraz Samuel Pereira. Robił to nawet wtedy, gdy był już posłem PiS.

– Oni mówili, że publikacje, jakie powstaną na podstawie tych dokumentów, są elementem naszych operacji. Miały one służyć dla celów partyjnych PiS – tłumaczył wtedy Tomasz Kaczmarek.

            Oczywiście ludzie z ferajny Kaczyńskiego – między innymi Stanisław Żaryn – próbują zdeprecjonować rewelacje, które ogłosił Agent Tomek twierdząc, że nie mają one żadnej wartości, a służą jedynie samemu Kaczmarkowi, który próbuje zapewnić sobie bezkarność.

Co na to prezydent Andrzej Duda? Pewnie nic, bo taka jest natura PiS

            Oczywiście sam wątpię w walory molarne agenta Tomka, ale pamiętajmy o tym, że człowiek ten ubiega się o status świadka koronnego i zdaje sobie sprawę, że informacje, jakich udziela zostaną dokładnie zweryfikowane, zwłaszcza że nie są to zdarzenia specjalnie odległe w czasie, więc możliwości weryfikacyjne są ogromne. Nie mogą zatem być wyssane z palca. Chociaż zatem nie mam wątpliwości, co do tego, że agent Tomek jest człowiekiem pod względem moralnym upadłym, to jednak wierzę w jego inteligencję i instynkt samozachowawczy.

            Tak właśnie wygląda krystaliczna uczciwość byłych szefów CBA i MSWiA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Osób skazanych nie – jak twierdzi Kaczyński i reszta ferajny PiS – za działalność przestępczą, lecz za to, że bohatersko walczyli z korupcją na najwyższych szczeblach władzy. Problem w tym jednak, że skazani przestępcy w żaden sposób nie mogą się pochwalić jakimikolwiek sukcesami tej walki z korupcją.

            Ciekaw jestem, co wobec tych faktów czują prezydent Andrzej Duda oraz inni ludzie PiS głoszący tezę o uczciwości Kamińskiego i Wąsika oraz w sposób haniebny i niczym nieuzasadniony przypisujący im status więźniów politycznych. Podejrzewam, że te fakty spływają po nich, jak po kaczce, czy może raczej Kaczyńskim, bo po prostu taka jest natura PiS

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne