Prezydent Andrzej Duda marzy o tym, aby Pałac Prezydencki stał się ośrodkiem władzy kraju i PiS. I ma plan, aby to noworoczne i świąteczne marzenie się spełniło

            No i prezydent Andrzej Duda sprawił części Polaków – przypominam, że tej większej części, jak pokazały wybory – wątpliwy prezent pod choinkę. Zawetował ustawę okołobudżetową i przez to splunął w twarz tej większej części obywateli i pokazał podniesioną pięść. Prezydent idzie z nimi na wojnę. Splunął również w twarz tysiącom nauczycieli, bo zawetowanie ustawy oznacza zawetowanie podwyżek dla nich, ale przecie Duda akurat nauczycieli zawsze miał w głębokim poważaniu. Wprawdzie zapowiedział, że zaproponuje własny projekt ustawy okołobudżetowej, ale to nie oznacza troski o obywateli – to może oznaczać coś zupełnie innego. To może oznaczać, że Duda sięga po pełnię władzy.

            Po zaprezentowaniu absurdalnej wręcz postawy wobec skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, pełnych hipokryzji reakcji na odbicie z rąk PiS mediów publicznych, prezydent Andrzej Duda poszedł dalej – postanowił zawetować ustawę okołobudżetową. Oznacza to nie tylko, że Duda idzie na wojnę z koalicją rządzącą i zamierza grać na to, aby rząd Donalda Tuska nie zdążył z budżetem do 29 stycznia, co skutkowałoby przyśpieszonymi wyborami parlamentarnymi. Myślę, że poza tym wszystkim prezydent Duda ma swój ukryty, misternie układany plan. I uspokajam – tego planu nie układa w interesie kraju, ale w swoim własnym interesie. Powiem więcej – działa na szkodę kraju i jego obywateli.

Oj, prezydent Andrzej Duda jeszcze pokaże wszystkim,
kim jest w kraju i w PiS

            O tym, co wydarzyło się wcześniej, nie warto już wspominać – prezydent Andrzej Duda publicznie pokazał, jak przyjaźnie jest usposobiony wobec dwóch skazańców: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, których zapewnił, że nie opuści ich w biedzie. Poza tym, przymuszony przez Kaczyńskiego wygrzmiał groźnie, że rząd Donalda – przejmując z rąk PiS media publiczne – złamał konstytucję, czego on, jako jej niezłomny strażnik sobie nie życzy. O tych wydarzeniach powiedziano chyba prawie wszystko.

            Ale oto wczoraj mieliśmy ciąg dalszy absurdalnych kroków prezydenta Dudy. Ogłosił otóż on, że zamierza zawetować projekt ustawy okołobudżetowej. Jako powód podał to, że zapisano w niej 3 mld zł dla mediów publicznych, na co on się nie zgadza. Wiadomo, że to żaden powód, a zaledwie pretekst. Gdyby nie znalazł się taki, byłby inny.

            Ale wetując tę ustawę, Duda zawetuje również podwyżki dla tysięcy nauczycieli oraz wiele innych, ważnych dla obywateli kraju zapisów. Według pałacu prezydenckiego to żaden problem, bo prezydent zapowiada, że natychmiast przedstawi własny projekt ustawy okołobudżetowej. Trudno zatem nie odnieść wrażenia, że Duda ze swoją świtą od dawna przygotowywali się na ten krok.

            Oceny takiej decyzji prezydenta Dudy były jednoznaczne – wszyscy komentujący zwrócili uwagę na to, że weto dla ustawy okołobudżetowej jest niczym innym, jak wypowiedzeniem wojny rządowi Donalda Tuska i całej Koalicji 15 Października. Myślę jednak, że to nie wszystko. Taka decyzja Dudy oznacza również, że prezydent ma pewien tajny, misterny plan. On usiłuje przeciągnąć jak najwięcej władzy do pałacu prezydenckiego, który miałby stać się jej głównym ośrodkiem.

Prezydent Duda się przeliczy, bo Kaczyński nie pozwoli

            To jest, wbrew pozorom, w miarę proste – wystarczy, że będzie wetował wszystkie ustawy koalicji rządzącej, uchwalone przez sejm, i wprowadzał własne projekty tych samych ustaw z przekazem dla rządu Tuska, że jest to jedyna możliwość załatwienia dla Polaków ważnych spraw. Taki przekaz, to oczywisty szantaż, ale co tam – nie takie przewały się robiło. W ten sposób w kraju nadał rządziłby PiS – co nie omieszkano by ogłosić wszem i wobec – ale główne skrzypce w kraju przypadłyby Andrzejowi Dudzie, a być może nawet w PiS.

            Takie jest marzenie pomiatanego przez Kaczyńskiego prezydenta Andrzeja Dudy. I taki właśnie jest plan, aby to marzenie się ziściło. W moim przekonaniu jednak taki plan nie ma szans na realizację. Sam Kaczyński nie dopuści do tego, aby Duda odgrywał główną rolę, a on sam został odstawiony na boczny tor. Nie dopuści i będzie ten plan sabotował. Skutecznie zresztą. I znowu Duda obudzi się z ręką w nocniku.

            Mam nadzieję, że sytuację, kiedy pałac prezydencki i Nowogrodzka będą zaangażowane w walkę o władzę, zwłaszcza o władzę w PiS, wykorzysta Donald Tusk i Koalicja 15 Października. Uda im się przechytrzyć konkurentów i przeprowadzić ustawę budżetową na czas, a później wygrać kolejne wybory.

            Kto wie jednak, czy nie przesadzam, przypisując Dudzie aż tyle finezji w walce o władzę. Wszak człowiek ten – o bardzo wątpliwych kompetencjach prawniczych, politycznych, etycznych, a przede wszystkim związanych z liderowaniem – jest człowiekiem przaśnego, prostackiego i prymitywnego PiS. Trudno zatem, aby jego działania były nacechowane jakąkolwiek finezją. Jak zwykle będą pewnie kanciaste, ordynarne i przede wszystkim nadęte.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne