Moje podróże po Polsce i świecie: Trójmiasto – Opera Leśna w Sopocie FOTOREPORTAŻ

            Dziś przedmiotem mojego zainteresowania był Sopot, ale nie popularne sopockie molo, nie słynny deptak potocznie zwany Monciakiem i nie nadbałtycka plaża, Dziś zainteresowałem się Operą Leśną, którą wielokrotnie oglądałem w telewizji, ale nigdy na własne oczy. Niestety, czekało mnie wielkie rozczarowanie, ponieważ – jak głosiła zawieszona przy wejściu na teren opery informacja – obiekt ze względu na warunki pogodowe był zamknięty dla zwiedzających, zaś pracownik ochrony rozkładał jedynie ręce. Udało się zatem wykonać jedynie kilka zdjęć Alei Gwiazd, operowego hotelu i samej Opery Leśnej – w tym ostatnim przypadku jednak wykonane „zza płota”.


            Wypada jednak nadmienić kilka lub kilkanaście słów na temat historii Opery Leśnej w Sopocie, bo jest nader interesująca. Budowa obiektu rozpoczęła si ę w kwietniu 1909 roku z inicjatywy burmistrza Sopotu Maxa Woldmana, niemieckiego działacza samorządowego oraz kapelmistrza Teatru Miejskiego w Bydgoszczy Paula Walthera – również Niemca.

            W sierpniu tego samego roku na scenie Opery Leśnej w Sopocie wystawiono pierwsze przedstawienie – operę „Obóz nocny w Grenadzie” Conradina Kreutzera. W latach 1915-1919 Opera Leśna była nieczynna, zaś od 1924 roku odbywał się w niej Festiwal Wagnerowski, zaś repertuar ograniczono do dzieł Richarda Wagnera. To o tym okresie działalności Opery Leśnej opowiada powieść zmarłego kilka lat temu Pawła Huelle "Śpiewaj ogrody”. A w 1934 roku Sopot otrzymał tytuł festiwalowego miasta Rzeszy. W latach 1939-1943 Opera Leśna byłą miejscem spotkań i zlotów nazistowskich organizacji typu Hitlerjugend czy Kraft durch Freude.

            Dziś operatorem Opery Leśnej w Sopocie jest Bałtycka Agencja Artystyczna BART.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne