Czy PiS to jeszcze partia polityczna, czy też jest to zorganizowana grupa przestępcza dążąca do zawłaszczenia państwa

            Jarosław Kaczyński po raz kolejny podważył orzeczenie sądu. Chodzi o orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie, który skazał posłów – byłego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata więzienia. Zdaniem Kaczyńskiego ci, którzy skazali jego partyjnych kumpli powinni za to ponieść konsekwencje. Zresztą sami skazani również nie zgadzają się z tym wyrokiem, a nawet określają go jako godny pogardy. Murem za skazanymi stanął również prezydent Andrzej Duda, który powiedział, że absolutnie nie zgadza się z werdyktem sądu, a także inni parlamentarzyści z klubu PiS. Oznacza to, że ludzie Kaczyńskiego nie liczą się z prawem. Ponawiam zatem pytanie, czy PiS wciąż należy traktować jak partię polityczną, czy też jako zorganizowaną grupę przestępczą?

            W czerwcu tego roku Sąd Najwyższy uchylił umorzenie sprawy byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sprawa została w 2016 roku umorzona w odpowiedzi na akt łaski, jaki prezydent Andrzej Duda zastosował wobec Kamińskiego i Wąsika. Przypomnijmy, że obydwaj politycy PiS zostali skazani w 2015 roku na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas afery gruntowej z 2007 roku. Wyrok był nieprawomocny, a gdy PiS doszedł do władzy prezydent Duda zastosował wobec nich akt łaski. Wkrótce Kamiński został szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, zaś Wąsik jego zastępcą.

PiS i tak zwana zjednoczona prawica ignorują prawo oraz wyroki sądowe

            Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie skazujący posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika podważył Jarosław Kaczyński.

– Ci sędziowie sami powinni zasiąść na ławie oskarżenia i bardzo długo pokutować za to, co zrobili – przekonywał Jarosław Kaczyński.

            Wyrok warszawskiego sądu okręgowego zakwestionowali też sami skazani. Kamiński publicznie skomentował go, podkreślając, że jest to wyrok godny pogardy i an on, ani jego kumpel Wąsik nie przyjmują go do wiadomości, ponieważ – według nich – nie jest to wyrok, lecz całkowite bezprawie. Murem skazanymi stanął prezydent Andrzej Duda.

– Absolutnie się nie zgadzam z werdyktem sądu. Uważam, że jest to całkowite złamanie norm konstytucyjnych – powiedział prezydent Duda i dodał o skazanych: – Powiedziałem im, że jeżeli zostaną umieszczeni w zakładzie karnym, to będą pierwszymi po 1989 roku więźniami politycznymi w Polsce.

            To nie pierwszy raz, kiedy politycy PiS i tak zwanej zjednoczonej prawicy z pogardą wyrażali się publicznie o orzeczeniach niezawisłych sądów polskich. Rok temu Jarosław Kaczyński skrytykował wyrok sądu, który orzekł, że bliski współpracownik Kaczyńskiego Kazimierz Kujda jest kłamcą lustracyjnym.

– Miałem okazję zapoznać się z tymi materiałami. Mam tutaj inne zdanie – stwierdził Jarosław Kaczyński. – Orzecznictwo sądów polskich jest przeze mnie od wielu lat bardzo zdecydowanie i jednoznacznie krytykowane – dodał szef PiS.

            Przypomnijmy, że Kujda był wówczas doradcą ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.

Do ludzi z ferajny Kaczyńskiego, podważających wyroki sądów i wypowiadających się o nich z pogardą należy zaliczyć również byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Człowiek ten postanowił mianowicie demonstracyjnie zignorować postanowienie sądu w sprawie zakazu mówienia o Agnieszce Holland.

            Po wejściu na ekrany filmu Holland „Zielona Granica” Ziobro na platformie X napisał:

W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland.

            Właśnie za tę wypowiedź otrzymał sądowy zakaz wypowiadania się na temat reżyserki, którego – jak to publicznie ogłosił – nie zamierzał respektować.

            To tylko kilka przykładów ignorowania, podważania wyroków sądów, czy wręcz pogardzania nimi, bo było ich znacznie więcej w okresie ich ośmioletnich rządów. Nie mówiąc już o tym, że za nic mieli wyroki TSUE, czy też Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

            Nasuwa się zatem pytanie, kim są ludzie z PiS i tak zwanej zjednoczonej prawicy, że stawiają siebie ponad prawem i publicznie podważają wyroki sądów, czym uderzają w podstawy państwa prawa? Dodam, że są to ludzie, którzy sprawuję lub sprawowali ważne funkcje publiczne. Czy wobec takiej postawy wobec prawa – zarówno polskiego, jak i międzynarodowego – uderzającej w fundamenty państwa polskiego, PiS należy jeszcze traktować jako niewinną partię polityczną, czy też jako zorganizowaną grupę przestępczą, której celem jest zawłaszczenie państwa?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne