Premier rządu PiS Mateusz Morawiecki zachowuje się jak żul, którego dla niepoznaki ubrano w garnitur
Chyba każdy by chciał, aby premier jego kraju był człowiekiem z klasą – a więc wstrzemięźliwym w ocenach innych ludzi, kulturalnym, godnym szacunku, traktującym obywateli równo i sprawiedliwie, a przede wszystkim prawdomównym. No i ważne, aby był człowiekiem, którego nie musimy się wstydzić poza granicami kraju. Obecny premier – Mateusz Morawiecki – jest zupełnym zaprzeczeniem wizji szefa rządu wcześniej z grubsza przedstawionej. Przede wszystkim nie dostrzegam w nim żadnej klasy – uważam, że jest człowiekiem podłym, mściwym, jest kłamcą oraz manipulatorem i myślę, że dla pieniędzy jest gotów uczynić każde świństwo. Wstyd mi za takiego premiera.
Może ktoś powiedzieć: szanuj premiera swojego, bo zawsze możesz mieć gorszego... Trudno się zgodzić z taką sugestią, bo trudno szanować kogoś za zło, które czyni, tylko dlatego, że może się pojawić ktoś, kto będzie robił jeszcze gorsze rzeczy. Nie zgadzam się na to. Zresztą kto może robić i wypowiadać gorsze rzeczy? Może Kaczyński? Jego też przeżyjemy i – z racji wieku – będzie to nieco łatwiejsze.
Premier reprezentuje Polskę, nie tylko PiS
Wypowiadając się na temat Agnieszki Holand, Donalda Tuska czy innych przeciwników politycznych, zwłaszcza ty z Platformy Obywatelskiej, Morawiecki używa obraźliwych słów i obelg, przypisuje im najgorsze intencje, odczłowiecza. Rozumiem, że jest kampania wyborcza, ale gdzieś przecież jest granica. A poza tym jest premierem i my, obywatele, płacimy mu za sprawne zarządzanie państwem, a nie za obrażanie innych obywateli. Bo przeciwnicy polityczni również są Polakami, posiadającymi prawa obywatelskie nie gorsze od tych, które posiada Morawiecki oraz ludzie z jego obozu politycznego.
Trafnie tę myśl wyraził były prezydent Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce.
– Ale niebywałym skandalem jest, że szef rządu czy minister obrony narodowej używają obelżywego języka wobec swojego politycznego oponenta. Od premiera czy szefa MON oczekuję szacunku również dla wyborców, którzy na nich nie głosowali. Co z trudem uchodzi partyjnym działaczom, nie może być wybaczone przedstawicielom państwa. Bo przecież rząd nie reprezentuje tylko PiS. On reprezentuje Polskę, reprezentuje też mnie – ocenił Aleksander Kwaśniewski.
Scenariusz do „Zielonej granicy”
pisał Morawiecki i jego rząd, Kaczyński
i cała ferajna z PiS
W niedzielę Morawiecki odniósł się po raz kolejny do filmu „Zielona granica” Agnieszki Holland. Zrobił to podczas transmisji na żywo w ramach cyklu #kameraUpremiera.
– Tak naprawdę ten film robi z nas bandę ciemniaków, prymitywów, ludzi, którzy nie zasługują na jakikolwiek szacunek – stwierdził Mateusz Morawiecki i dodał: – Polacy są wspaniałym i dumnym narodem, zasłużyli na najwyższy medal.
Przede wszystkim jeśli premier mojego kraju zabiera się do publicznej oceny jakiegokolwiek dzieła, oczekiwałbym od niego nieco większej wnikliwości i refleksji. Bo inaczej mamy co? Ano z nienawiścią wypowiedzianą opinię, którą można usłyszeć z ust żuli, rozpijających flaszkę w bramie. Ale przyjmijmy taką, a nie inną ocenę, jakiej dokonał Morawiecki. Tylko dlaczego nasz premier zapomina, że film Holland opiera się na faktach, a więc tak naprawdę scenariusz do tego filmu napisał rząd PiS, a więc i Morawiecki, i Kaczyński, i Błaszczak, i Kamiński... Cała ferajna. Agnieszka Holland przeniosła tylko ten scenariusz na obraz filmowy.
A więc wspomnianych przez Morawieckiego ciemniaków, prymitywów, ludzi nie zasługujących na szacunek zrobił z Polaków rząd PiS i cała ferajna Kaczyńskiego. Ale to tylko połowa prawdy, bo w filmie mamy również przykłady pięknych gestów wobec uchodźców, wykonanych przez Polaków właśnie. Przez tych Polaków, z których rządowi PiS nie udało się zrobić owych ciemniaków i prymitywów...
Czy aby na pewno Holland, PO i Tusk
zasługują na potępienie?
A może ktoś, kto rządzi?
Dalej Morawiecki uderza bezpośrednio w reżyserkę filmu, ale nie tylko.
– Pani Holland chce pokazać tym filmem, że jesteśmy rasistami(...) tym filmem pani Holland i Platforma Obywatelska, Tusk zasługują na najwyższe potępienie – mówił, chyba oszalały z nienawiści, Morawiecki.
Morawiecki bredził wcześniej o dumnym i wspaniałym narodzie, który zasługuje na najwyższy medal. I pewnie sam pierwszy wypiąłby pierś pod ten medal. Zwłąszcza za to, że to on i jego rząd dopuścił do afery wizowej, polegającej na tym, że handlowano wizami wydając je za łapówki. Za zbudowanie muru po to tylko chyba, aby nikt nie mógł przedostać się do naszego kraju za darmochę. Za to, że wobec uchodźców na granicy stosowano push-backi, niedozwolone przez prawo międzynarodowe. Nie mówiąc już o trupach, znajdowanych podobno przez miejscową ludność i aktywistów w przygranicznych lasach.
Kto więc zasługuje na najwyższe potępienie? Agnieszka Holland, Platforma Obywatelska i Donald Tusk, czy rząd PiS, Morawiecki, Kaczyński i cała ferajna, a wszyscy wybrani przez podobno wspaniałych i dumnych Polaków, zasługujących na najwyższy medal?
Ogarnij się pan, panie Morawiecki, bo zachowujesz się pan jak żul, którego dla niepoznaki ubrano w garnitur.
Komentarze
Prześlij komentarz