Polska pod rządami PiS to obrzydliwy reżim. Dowodem na to są reakcje aparatczyków partyjnych na film, którego autorką jest Agnieszka Holland

            Tuż przed polską premierą filmu „Zielona Granica” Agnieszki Holland rozpętała się fala nagonki medialnej na autorkę tego obrazu. Co ciekawe, w nagonce tej uczestniczą najważniejsi ludzie w państwie, udowadniając tym samym, że są gotowi zaszczuć każdego, kto myśli inaczej niż oni i da temu publiczny wyraz. Są gotowi zaszczuć nawet wybitną artystkę bądź artystę z bogatym dorobkiem. Nie wiem, czy zauważają, że tym, co mówią na temat Agnieszki Holland, wpisują się w klimat i sposoby działania najobrzydliwszych i najbardziej zbrodniczych reżimów europejskich XX wieku. I sprawiają, że Polska pod rządami PiS staje się takim właśnie obrzydliwym reżimem.

            Pamiętam, że gdy tylko Agnieszka Holland ogłosiła publicznie, że przystępuje do realizacji filmu o kryzysie humanitarnym na granicy z Białorusią, tak zwani prawicowi publicyści, a nawet przedstawiciele władz państwowych, wywodzący się z ferajny Kaczyńskiego, zaczęli szczuć na wybitną polską reżyserkę. I pamiętam również, że to samo spotkało Agnieszkę Holland, gdy w czasach, gdy w Polsce rządzili komuniści, zrealizowała film o księdzu Popiełuszce. Jakby w tych obydwu przypadkach, umiejscowionych w różnym czasie, władzę pełnili ci sami ludzie, a przynajmniej o tej samej mentalności.

Kaczyński bredził o obrażaniu polskiego munduru i haniebnym paszkwilu

            Film Agnieszki Holland miał swoją premierę na festiwalu filmowym w Wenecji, gdzie nie tylko otrzymał od widzów długą owację na stojąco, ale został wyróżniony Nagrodą Specjalną Jury. Już wtedy prawicowi krzykacze próbowali zdeprecjonować to wyróżnienie rezonując, że to nagroda „na otarcie łez”. Ale wystarczy przypomnieć, jak ludzie PiS i ludzie przystawek PiS reagowali na literacką nagrodę Nobla Olgi Tokarczuk. Jest to znamienne dla tak zwanej zjednoczonej prawicy.

            Do prawdziwej i zmasowanej nagonki na twórczynię „Zielonej granicy” ludzie PiS, czyli z ferajny Kaczyńskiego przystąpili tuż przed planowaną polską premierą filmu. A szczuli na Agnieszkę Holland nie tylko pospolite trolle internetowe, ale i najwyżsi przedstawiciele władzy państwowej. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że autorka filmu szkaluje polski mundur, podobnie zresztą jak szef MON Mariusz Błaszczak.

            Nie mógł nie zabrać głosu Jarosław Kaczyński, który – podobnie zresztą, jak pozostali – niewiele wie o filmie. Nazwał go haniebnym paszkwilem, który powstał w ramach przemysłu pogardy. Bredził też o obrażaniu polskiego munduru. Jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że polski mundur obrazili zbezcześcili ci, którzy nakazywali strażnikom granicznym i żołnierzom zachowywać się wobec uchodźców tak, jak się zachowywali.

Minister sprawiedliwości zachował się jak aparatczyk nazistowskiego
lub stalinowskiego reżimu

            Przez moment na czele szczujących na reżyserkę znalazł się prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Tenże człowiek, przez Leszka Millera nazwany niegdyś zerem, porównał mianowicie film Agnieszki Holland do wytworów hitlerowskich oraz stalinowskich propagandystów. Ziobrze pewnie nawet przez myśl nie przeszło, że to on swoimi słowami doskonale wpisał się w narrację, klimat i metody działania reżimu nazistowskiego i reżimu stalinowskiego.

            Filmu nie obejrzał prezydent Andrzej Duda, ale nie omieszkał zabrać głos w tej sprawie. I oczywiście był to głos skandaliczny.

– To, że pani Holland pokazuje w ten sposób polskich funkcjonariuszy wykonujących swoje zadania dla polskiego społeczeństwa, dla bezpieczeństwa nas wszystkich, Rzeczpospolitej, to ja nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła „Tylko świnie siedzą w kinie” – stwierdził w TVP Info Andrzej Duda.

            Przypomnijmy, że takie hasło było modne w czasach okupacji hitlerowskiej i odnosiło się do osób, którzy chodzili do kin i oglądali nazistowskie produkcje.

Polska PiS staje się obrzydliwym reżimem

            Prawdę powiedziała Agnieszka Holland, że tylko w państwach totalitarnych twórcy spotykają się z tego rodzaju nagonką. Zdaniem reżyserki, powinien to być dla społeczeństwa dzwonek alarmowy, że „to już nie jest normalny demokratyczny kraj”.

            Ano nie jest to już normalny, demokratyczny kraj, nawet jeśli weźmiemy poprawkę na to, że znajdujemy się w szczycie kampanii wyborczej. Najważniejsi ludzie w państwie – prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef MON Mariusz Błaszczak i inni – zachowują się jak reżimowi partyjni aparatczycy. To ludzie ich pokroju tworzyli gęsty i nieludzki klimat reżimu nazistowskiego i reżimu stalinowskiego. To oni sprawiają, że Polska pod rządami PiS staje się obrzydliwym reżimem, jeśli już nim nie jest.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne