PiS i Kościół, którego przedstawicielem jest Tadeusz Rydzyk, są w Polsce bezkarni. Tak rodzi się państwo pogardy dla prawa
Tadeuszowi Rydzykowi udało się w końcu stworzyć na swojej Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu wydział lekarski. Uczelnia redemptorysty rozpoczęła nabór, ale kontrowersje wzbudza jeden z warunków, jakie muszą spełnić kandydaci, ubiegający się o przyjęcie między innymi na wydział lekarski. Muszą oni dostarczyć zaświadczenie od proboszcza. Co ma być w tym zaświadczeniu? Nie napisano, ale można się domyślić – chodzi o to, aby proboszcz potwierdził, że kandydat jest praktykującym katolikiem. Jest oczywiste, że wymaganie takiego zaświadczenia jest dyskryminowaniem kandydatów o odmiennym światopoglądzie. A to stoi w kolizji z prawami człowieka.
Interesujące były okoliczności powstania wydziału lekarskiego na Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jak się okazało pewnego dnia, minister edukacji Przemysław Czarnek zwlekał z wydaniem pozwolenia na utworzenie tego wydziału. Na antenie Radia Maryja zbeształ go za to publicznie Tadeusz Rydzyk. Czarnek, jak skarcony przez ojca chłopczyk, natychmiast naprawił swoją winę i pozwolenie wydał.
Uczelnia Rydzyka wypuści lekarzy z klauzulą sumienia
To świadczy, jaką władzę nad członkami naszego rządu ma najbardziej znany w Polsce – niekoniecznie z tej dobrej strony – redemptorysta. To oczywiście dodatkowy dowód, bo ten podstawowy to coroczne pielgrzymki, aby złożyć Rydzykowi hołd przy okazji jego urodzin.
Ale wróćmy do toruńskiej uczelni, która rozpoczęła już nabór na wydział lekarski. Kandydaci na studia lekarskie muszą dostarczyć szereg dokumentów, co oczywiste. Ale wśród nich znalazło się zaświadczenie od księdza proboszcza, co już oczywiste nie jest. Co to dziwne zaświadczenie ma zawierać? Tego nie napisano, ale możemy się domyślić – ksiądz proboszcz ma zaświadczyć, że kandydat na studenta i przyszłego lekarza jest praktykującym katolikiem.
Oznacza to, że AKSiM w Toruniu będzie kształcić lekarzy, którzy w przyszłości najprawdopodobniej podpiszą klauzulę sumienia. A więc lekarzy, którzy społecznie są mało przydatni, ponieważ będą leczyć i wykonywać zabiegi pod warunkiem, że im na to pozwoli sumienie i religia. Już teraz mamy problem z tego rodzaju lekarzami, a będziemy mieli jeszcze większy.
Żądanie zaświadczenia od proboszcza
jest łamaniem prawa,
ale Rydzyka to nie interesuje, a PiS nie
reaguje
Do tego dochodzi jeszcze jeden problem z wymaganym przez uczelnię Rydzyka zaświadczeniem od proboszcza. Otóż wymaganie takiego zaświadczenie to jawny akt dyskryminacji ze względu na światopogląd, religię lub wyznanie. Akty dyskryminacji z jakiegokolwiek powodu to działanie niezgodne z prawem. Akt ten przede wszystkim jest niezgodny z artykułem 32 Konstytucji RP, a ponadto łamie przepisy ustawy z 3 grudnia 2010 roku o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania.
A równe traktowanie należy do praw człowieka i w związku z tym przypomnę, że 19 stycznia 1993 roku Polska ratyfikowała Europejską Konwencję Praw Człowieka, zaś od 1 maja 1993 roku uznaje jurysdykcję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Fakt, że wymaganie zaświadczenia od proboszcza jest niezgodne z prawem ani Rydzyka, ani jego uczelni nie interesuje. A polskie władzę nie reagują, bo przecież Rydzyk, to ich pan – wystarczy, że tupnie nogą i premier oraz wicepremier, ministrowie, a także Prezydent RP tulą uszy.
W takiej rzeczywistości żyjemy – PiS i Kościół, reprezentowany w tym przypadku przez Rydzyka, zbudowali nam państwo pogardy dla prawa. Państwo oddalające się od cywilizowanego świata.
Komentarze
Prześlij komentarz