PiS wyprowadzi nas z UE? Wszystko na to wskazuje, a Kaczyńskiemu w to graj
Tak zwana zjednoczona prawica konsekwentnie prowadzi do tego, aby nas wyprowadzić z Unii Europejskiej. Wprawdzie Kaczyński i cała ferajna z PiS zaprzeczają gorliwie, ale to tylko słowa, bo czyny świadczą o czymś zupełnie innym. Oczywiście będzie to miało katastrofalne skutki dla Polski, ale PiS na to macha ręką. Dla Kaczyńskiego i jego ferajny ważne jest to, aby nikt nie patrzył im na ręce, nie rozliczał z tego, co robią z ludźmi, gospodarką, oświatą, wymiarem sprawiedliwości i wszelkimi innymi dziedzinami życia. Aby mogli czerpać pełnymi garściami z tego, co publiczne. Katastrofa nadejdzie wcześniej, czy później, o tym świadczą twarde dane historyczne na temat tego, jak staczały się kraje pod dyktaturami. Nie czekajmy zatem, aż wrócimy do miejsca, z którego zaczynaliśmy w 1989 roku. Nie stać nas na to.
Wcześniejsze kłopoty z praworządnością w naszym kraju spowodowały, że do tej pory nie otrzymaliśmy unijnych pieniędzy na realizację Krajowego Planu Odbudowy. A kwota jest ogromna, bo czeka na nas ponad 35 mld euro, po przeliczeniu – prawie 170 mld złotych. Sam premier Mateusz Morawiecki mówił o unijnym Funduszu Odbudowy, że jest jak Plan Marshalla. Z jednym zastrzeżeniem – Plan Marshalla liczył według dzisiejszej wartości nabywczej pieniądza około 130 mld dolarów, zaś pieniądze te podzielone zostały na 17 krajów europejskich. Niemcy Zachodnie otrzymały dzisiejsze 14 mld dolarów i zbudowały jedną z najsilniejszych gospodarek. Na nas, na KPO, czeka po przeliczeniu 38 mld dolarów. Ale Kaczyński i jego ferajna przekonują, że te pieniądze nie są nam potrzebne, sami sobie damy radę. Przypomnę, że po wojnie rządzący Polską komuniści również przekonywali, że pieniądze z Planu Marshalla nie są nam potrzebne. I zrezygnowali z nich.
PiS sprawi, że stracimy całą kasę z UE
W tym tygodniu prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, nazwaną Lex Tusk. Wiadomo – bo stwierdzili to eksperci – że ustawa ta łamie 17 artykułów polskiej Konstytucji. Łamie również prawa człowieka. Tuzom intelektu z PiS pogrozili Amerykanie, ostro zareagowała Unia Europejska – w Parlamencie Europejskim odbyła się specjalna debata na ten temat, zaś Komisja Europejska zagroziła, że jest gotowa zastosować wobec Polski radykalne rozwiązania.
Co może nam grozić? Wiadomo, że w tej chwili o wspomnianych miliardach euro na KPO możemy pomarzyć. I w niczym nam nie pomorze ta żałosna nowelizacja Lex Tusk, ogłoszona przez Dudę. Bardzo możliwe, że stracimy równiej jakiekolwiek pieniądze z bieżącego budżetu unijnego, których jest o wiele, wiele więcej niż tych na KPO. Oczywiście może się to stać po wygranych przez tak zwaną zjednoczoną prawicę jesiennych wyborach parlamentarnych. Gdy okaże się, że nić się nie zmieniło.
PiS powoli wyprowadza nas z UE. Zależy im na tym
Może jednak przydarzyć nam się coś jeszcze bardziej gorszego. Jak powiedział dla Money.pl profesor Robert Grzeszczak, kierownik Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim, Polska może zostać zawieszona w prawach członka UE, co w rezultacie wyrzuca nas poza nawias Unii.
– Będziemy boją, która jest targana wodami, ale nie mamy na to wpływu – ocenił profesor Grzeszczak.
A na koniec obrażony na to PiS wyprowadzi nas z UE. Przypomnę tylko, że o ile Brytyjczycy w referendum zagłosowali za wyjściem z UE, to teraz nastroje się tam zmieniły i znakomita większość żałuje tego kroku. Dlaczego? Ano ze względu na perturbacje gospodarcze.
Nas też to czeka, ale Kaczyńskiego i jego ferajny to nie interesuje. Im w to graj, bo nikt im nie będzie patrzył na ręce i na to co robią z całym krajem, nikt im wreszcie nie będzie stawiał żadnych wymagań, związanych z jakąś tam praworządnością, czy prawami człowieka. Oni chcą bez zakłóceń czerpać pełnymi garściami z publicznych zasobów naszego kraju i rezultatów naszej ciężkiej pracy. Naród zaś będzie biedniał z roku na rok.
Wprawdzie Kaczyński i jego ferajna z PiS zaprzeczają jakoby dążyli do polexitu, ale to słowa tylko, natomiast czyny mówią zupełnie co innego. Zresztą nie kryje się z tym zupełnie koalicjant Kaczyńskiego Zbigniew Ziobro. Mimo to nadal jest w rządzie i zachowuje się wobec Morawieckiego, jakby to on był jego szefem, niewybrednie nazywając go na przykład miękiszonem i oskarżając o nieudolność. Jak myślicie, dlaczego jest w rządzie? Widocznie jego poglądy na UE zgadzają się z poglądami Kaczyńskiego.
Kaczyński i jego ferajna prowadzą nas do katastrofy. Dowody na to daje historia
Musimy też pamiętać, że państwa pod rządami dyktatur upadają, sięgają gospodarczego dna, a ich mieszkańcy cierpią skrajną czasami biedę. Dowody na to daje profesor Jędrzej Chumiński, kierownik Katedry Filozofii i Historii Gospodarczej Wydziału Ekonomii i Finansów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, wywiad z którym zamieścił dodatek „Ale Historia” dzisiejszego wydania „Gazety Wyborczej”.
Profesor Chumiński przytacza pewne dane, które dają dużo do myślenia. Na przykład PKB per capita (na głowę) Polski w 1938 roku stanowił 38 procent PKB USA, zaś w 1989 roku – już tylko 24,6 procent. Pamiętamy, kto rządził po II wojnie światowej w Polsce – oczywiście komunistyczna dyktatura. Kolejny przykład to Argentyna. Na początku XX wieku kraj ten miał PKB porównywalny z PKB Kanady, Francji i Niemiec, lecz kolejne rządy dyktatury wojskowej, czy słynącego z rozdawnictwa Juana Perona doprowadziły Argentynę na skraj bankructwa.
Dorzucę jeszcze przytoczony przez profesora Chumińskiego przykład Korei Południowej. W 1950 roku PKB tego kraju wynosił 770 dolarów, zaś polska mogła się pochwalić PKB wielkości 2.447 dolarów na głowę. Sytuacja zupełnie odwróciła się w 1989 roku. Polskie PKB wynosiło wówczas 5.684 dolarów, zaś koreańskie skoczyło do poziomu 8.027 dolarów. My pomnożyliśmy nasze PKB 2,3 razy, zaś Koreańczycy pond dziesięciokrotnie. Nie muszę też nikogo przekonywać, w jakim stanie jest gospodarka sąsiadującej z Koreą Południową Korei Północnej. A kto tam rządzi? Wiadomo przecież.
Niech nikogo nie zmyli fakt, że przecież pod rządami PiS gospodarka Polski się rozwija i PKB rośnie. To prawda – gospodarka się rozwija, ale nie dzięki PiS, ale pomimo rządów PiS. Tak samo jak do roku 1989 rozwijała się pomimo rządów komunistycznej dyktatury. Ale bardzo ślamazarnie. Gdzie byśmy dziś byli, gdyby nie rządy komunistów i gdyby komuniści nie odrzucili Planu Marshalla? Może na poziomie Niemiec i Francji?
A dokąd prowadzi nas PiS, który rezygnuje z pieniędzy na KPO i powoli wyprowadza nas z UE? Nie będę mówił, bo wszyscy się domyślają przecież. Mam taką nadzieję, że przynajmniej większość się domyśla i w październiku dokona właściwego wyboru. Oby.
Komentarze
Prześlij komentarz