Każdy ma taki cud gospodarczy, do jakiego jest zdolny
To prawda, że inflacja w grudniu 2022 roku była niższa od inflacji w listopadzie o 0,9 punktu procentowego i wyniosła rok do roku 16,6 procent. Gdy podczas konferencji prasowej dane te komentował prezes Narodowego Adam Glapiński, stwierdził, że mamy do czynienia z polskim cudem gospodarczym. Doprawdy? Co zatem mają powiedzieć Niemcy, którzy w grudniu 2022 roku odnotowali inflację prawie dwukrotnie niższą? Wychodzi n to, że każdy ma taki cud gospodarczy, do jakiego jest zdolny.
Dzisiejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zbiegł się z czasem ogłoszenia przez Główny Urząd Statystyczny danych o inflacji w grudniu 2021 roku. Dane te są pobieżne, ponieważ dokładne wyliczenia pojawią się nieco później, ale mogą cieszyć, bo okazało się, że ceny w grudniu 2022 roku w porównaniu do grudnia 2021 roku wzrosły o 16,6 procent. To oznacza, że już drugi miesiąc z kolei tempo inflacji hamuje – w listopadzie 2022 roku bowiem inflacja wyniosła 17,5 procent, a w listopadzie – 17,9 procent.
Trzeba jednak pamiętać, że siła nabywcza naszych pieniędzy wciąż topnieje i to w tempie dość dotkliwym. Weźmy taki przykład: jeśli w grudniu 2020 roku za jakiś produkt płaciliśmy 100 zł, to w grudniu 2021 roku ten sam towar kosztował już 108,6 zł, ponieważ w grudniu 2021 roku inflacja rok do roku wyniosła 8,6 procent. Ale w grudniu 2022 roku – uwzględniając inflację – za ten sam produkt musieliśmy zapłacić już 126,63 procent. A więc w porównaniu do roku 2020 o ponad jedną czwartą więcej.
Dane te wraz z decyzją Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych na tym samym poziomie (6,75 proc.) na konferencji prasowej ogłosił prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zwany Glapą. Człowiek ten – odtrąbiając wielki sukces – nie ustawał w peanach na temat mądrości grupy trzymającej władzę w Polsce. Posunął się nawet do stwierdzenia, że mamy do czynienia z polskim cudem gospodarczym. Rozumiem, że każdy się cieszy z najmniejszego nawet sukcesiku, ale w takim razie co mają powiedzieć o swojej gospodarce Niemcy, którzy w tym samym czasie odnotowali inflację prawie dwukrotnie niższą – w grudniu 2022 roku u naszego zachodniego sąsiada ceny wzrosły rok do roku o 8,6 procent.
Jak do takiego poziomu inflacji w Niemczech mają się tłumaczenia naszych wyjątkowo zadufanych w sobie liderów politycznych, że inflacja w Polsce to wcale nie ich wina, ponieważ została zaimportowana z zewnątrz, jest problemem globalnym. Nie przypadkiem przytoczyłem tutaj przykład Niemiec. Z gospodarką tego kraju bowiem nasza gospodarka jest najbardziej powiązana i najbardziej od jej stanu uzależniona. Dlaczego więc nie mamy inflacji na poziomie niemieckiej? Tego Glapa już nie wyjaśnił.
Prezes polskiego banku centralnego jak zwykle podczas swojej konferencji wykazał się także specyficznym poczuciem humoru. Z zupełnie poważną miną oświadczył bowiem, że polska gospodarka pod względem PKB per capita (na głowę) za trzy lat dogoni Włochy, a za osiem lat – Francję. Przypomniały mi się czasy Peerelu, kiedy to jedyna słuszna partia przekonywała nas, że jesteśmy szóstą potęgą gospodarczą świata.
Komentarze
Prześlij komentarz