Trzecia edycja ES Jazz Festival za nami. Warto było tam być

             W czwartek, 1 grudnia, odbyła się trzecia edycja ES Jazz Festival, zorganizowana przez Stowarzyszenie Jazzowe Swing, działające w Skierniewicach od dwóch lat. Muzyka rozbrzmiewała w klimatycznej sali Strakacza, która mieści się w piwnicach dawnego Browaru Władysława Strakacza. Impreza składała się z trzech części.



            III ES Jazz Festival w Skierniewicach został zorganizowany w tym roku nieco skromniej niż w latach ubiegłych. Miało to związek oczywiście z kryzysem, między innymi energetycznym, który zmusza do oszczędzania. Była to więc impreza jednodniowa, na którą złożyły się trzy części.

            W pierwszej części wystąpili skierniewiccy muzycy, którym towarzyszyli młodzi uczestnicy Małej Akademii Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, prowadzonej przez Stowarzyszenie Jazzowe Swing. Akademia, to bardzo ważna dla sfery kulturalnej miasta inicjatywa. Przypomnę tylko, że Skierniewice są miastem o bardzo bogatych tradycjach jazzowych, Najintensywniej muzyka jazzowa rozbrzmiewała tutaj w latach 1995-2005 – koncerty odbywały się w każdy piątek z przerwą na wakacje w pomieszczeniach piwnicy Strakacza. 

            Po 2005 roku muzyka grała już nieco rzadziej, a gdy Piwnicę trzeba było zamknąć ze względu na konieczność remontu, koncerty jazzowe zdarzały się już sporadycznie, dopóki nie wznowiła ich nowa ekipa Centrum Kultury i Sztuki, która zaczęła kierować placówką. Pod koniec II dekady XX wieku wyremontowana została dzisiejsza Sala Strakacza, gdzie zaczęły się odbywać w miarę regularne koncerty. Powstało też Stowarzyszenie Jazzowe Swing, którego prezesem został zawodowy muzyk jazzowy, saksofonista Michał Borowski. To z jego inicjatywy powstała Mała Akademia Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, która kształci lokalnych muzyków, wykonawców muzyki synkopowanej.

            To zasadnicza różnica – kiedyś mieliśmy ukształtowane środowisko słuchaczy jazzu, ale muzyków trzeba było importować z zewnątrz, głównie z Warszawy, ale nie tylko. W tej chwili środowisko publiczności jazzowej odrodziło się, ale stowarzyszenie Swing poszło dalej i pracuje nad stworzeniem środowiska lokalnych muzyków jazzowych. Ono już funkcjonuje, ale kształcą się też bardzo młodzi ludzie uzdolnieni muzycznie, bo ważne jest, aby mogła się dokonać wymiana pokoleniowa.

            Ale wróćmy do ES Jazz Festivalu. W pierwszej części zagrali dorośli lokalni wykonawcy muzyki jazzowej: Michał Borowski – saksofon tenorowy, Daniel Stopiński – klawisze, Siniša Kasumovič – gitara i gitara basowa, prawie dorosły Ivo Kasumovič – gitara oraz wokalistka Ewa Siarkowska. Z nimi wystąpili uczniowie Akademii: Liliana Sitarek i Remigiusz Mądrzycki – perkusja oraz Jan Dudek – klawisze. W ich wykonaniu usłyszeliśmy standardy.

            Druga część była swego rodzaju antraktem pomiędzy koncertami, podczas którego odbył się wernisaż fotografii jazzowej Anny Marii Zagórskiej i Zbigniewa Gradowskiego, a także można było nabyć płyty zespołu Joinmakers oraz kwartetu, który zagrał główny koncert wieczoru oraz książkę „Złote czasy swingu w 40-letniej historii jazzu w Skierniewicach” Romana Bednarka.

            Jarosław Praszczałek Quartet zagrał koncert „Mikrokosmos Makrojazz”, przedstawiając muzykę inspirowaną twórczością Beli Bartoka. W repertuarze znalazła się także jazzowa interpretacja walca z filmu „Grand Budapest Hotel” Westa Andersona. Trzeba przyznać, że zespół w składzie: Jarosław Praszczałek – piano, Michał Borowski – saksofon tenorowy, Dominik Lechowicz – bas oraz Kacper Majewski – perkusja wykonał porywającą muzykę. Dawno nie słyszałem na żywo tak rasowego jazzu. Warto było tam być. Zresztą sami zobaczcie -- widać to na zdjęciach:


























































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne