Kaczyński i jego ludzie prowadzą nas w ciemność, gdzie trudno szukać cywilizacji
Twierdzą niektórzy, że w tak zwanej zjednoczonej prawicy Jarosław Kaczyński traktowany jest z przymrużeniem oka, jak starszy pan, któremu należy się szacunek, ale nie należy go traktować zbyt poważnie. W rzeczywistości wygląda to tak, że Kaczyński tupnie nogą i wszyscy stają na baczność i nie daj Boże skrytykować jakąś jego decyzję. Niewykluczone, że członkowie grupy trzymającej władzę mają swoje zdanie w wielu kwestiach, ale nie ośmielą się sprzeciwić, jeśli tak zwany zwykły poseł ma odmienne. W rezultacie jest uznawany za geniusza w każdej dziedzinie – zarówno w sprawach społecznych, jak i wojskowo-obronnych czy nawet ekonomicznych. Nie szkodzi, że jego wizje i pomysły prowadzą na bezdroża. Ma być, jak chce Kaczyński, czyli cały aparat państwowy nie działa.
Po tragedii, jaka w ubiegłym tygodniu wydarzyła się w Przewodowie, miejscowości położonej w pobliżu granicy z Ukrainą w województwie lubelskim, z ofertą wsparcia obrony polskiej granicy wystąpiły Niemcy. Minister Obrony Niemiec Christina Lambrecht poinformowała, że jej kraj jest gotów przysłać do Polski systemy obrony przeciwlotniczej Patriot oraz myśliwce Eurofighter, które wzmocniłyby naszą wschodnią granicę.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oświadczył, że z satysfakcją przyjmuje propozycję naszego zachodniego sąsiada i sojusznika w ramach NATO. Wkrótce potem Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że wprawdzie propozycja Niemiec jest interesująca z polskiego punktu widzenia, ale według niego byłoby lepiej, gdyby nasi sojusznicy przekazali ten sprzęt Ukraińcom. Prezes PiS zastrzegł jednak, że powinny one być rozmieszczone przy granicy z Polską.
Prezes Kaczyński, w tej chwili pełniący rolę zwyczajnego posła, może oczywiście mieć swój pogląd na tę lub inną kwestię. Ministrowie polskiego rządu powinni natomiast działać w interesie kraju i obywateli, którzy przekazali władzę w ich ręce. Oznacza to, że Błaszczak powinien przyjąć ofertę Niemiec z pocałowaniem ręki. Ten jednak, usłyszawszy co mieszkaniec willi na Żoliborzu ma mądrego do powiedzenia zmienił zdanie, i zaczął dąć w tę samą trąbkę, w którą dmuchał Kaczyński. W rezultacie systemy Patriot i myśliwców nie dostaniemy ani my, ani Ukraińcy. My nie dostaniemy, bo Kaczyński i jego ferajna mają w tyle bezpieczeństwo Polski i jej mieszkańców, a Ukraińcy nie dostaną z kilku innych powodów. Ważne, że Kaczyński jest usatysfakcjonowany, bo on od Niemca nie będzie niczego brał.
Ciekawy był też wywiad, jakiego Radiu ZET udzielił wiceminister finansów Artur Soboń. Stwierdził w nim, a przynajmniej jego przekonanie wynikało z tego, co mówił, że Jarosław Kaczyński w ekonomii bije na głowę ministrę finansów Magdalenę Rzeczkowską. Najprawdopodobniej zdecydowanie lepszy jest także od samego Sobonia, który jest przecież tylko wiceministrem. Ale nie wiadomo, co o tym sądzi przełożona Sobonia. Wiceminister ma nadzieję, że podziela jego zdanie.
– Myślę, że pani minister podziela przekonanie, że Jarosław Kaczyński szerzej widzi pewne procesy niż w Ministerstwie Finansów – powiedział Soboń.
Przerażające, jacy ludzie sprawują władzę w Polsce, a właściwie jej nie sprawują. Nie chodzi nawet o to, że stanowiska ministerialne w MON i MF obsadzone są przez pospolitych i bezwstydnych wazeliniarzy, bo tacy wszędzie się trafiają, zwłaszcza na wysokich stanowiskach. Przerażające jest to, że ci bezwolni ludzie całą władzę złożyli w ręce jednego człowieka, który – jeśli dokładnie mu się przysłuchać nie bardzo wie, co mówi. Nie mówiąc już o tym, że jego wiedza o świecie i życiu, a tym bardziej o ekonomii czy procesach społecznych, jest żadna. Nieważne dla niego bezpieczeństwo Polski i Polaków, nieważna dla niego gospodarka, ważne, aby zostały nakarmione jego fobie i uprzedzenie. Z takim człowiekiem u steru zmierzamy ku bezdroży, gdzie trudno będzie znaleźć jakąś cywilizację.
Komentarze
Prześlij komentarz