To musiało zaboleć

 No i stało się, Donald Tusk znalazł się pod histerycznym ostrzałem polityków tak zwanej Zjednoczonej Prawicy. Pragnę podkreślić, że określenie tak zwanej odnosi się do słowa prawica. No bo przecież PiS i koalicjanci to żadna prawica. Ale wróćmy do Tuska... Wystarczyło, że szef największej partii opozycyjnej wystąpił w Poczdamie i ściągnął na siebie burzę z piorunami spowodowaną przez przeciwników politycznych.

Zacznijmy jednak od początku. Otóż w czwartek, 15 września w Poczdamie odbyła się gala M100 Media Award. Tegoroczna nagroda została przyznana całemu narodowi ukraińskiemu i chyba nie trzeba tłumaczyć, dlaczego. Nagroda M100 Media Award jest przyznawana od 2005 roku za wkład w obronę wolności mediów i wolności słowa oraz za wkład w umacnianie zasad demokracji i wzajemnego zrozumienia w Europie.

W związku z uhonorowaniem narodu ukraińskiego Donald Tusk wygłosił laudację podczas gali. Podkreślił między innymi, że Ukraina ma szansę wygrać tę wojnę, pod warunkiem jednak większego wsparcia ze strony Europy, a zwłaszcza największych i najbogatszych państw europejskich, takich jak Niemcy, Francja czy Włochy. Podczas przemówienia lidera Platformy Obywatelskiej dostało się zwłaszcza Niemcom za ich nieco kunktatorską postawę wobec wojny w Ukrainie. Wezwał Niemcy nie tylko do jednoznacznego zaangażowania się po stronie ofiar rosyjskiej agresji, ale i do poważnej i uczciwej postawy wobec kwestii zadośćuczynienia strat narodom, które zapłaciły największą cenę za szaleństwa nazizmu.

Przemówienie Tuska wywołało w Polsce wiele komentarzy. Histerycznie zareagowali politycy tak zwanej Zjednoczonej Prawicy. Wystarczy, jak przytoczymy dwóch. Wkrótce po zakończeniu gali swój komentarz opublikował rzecznik rządu Piotr Műller: „Donald Tusk pozwalał na rosyjsko-niemiecki sojusz energetyczny, jeździł do Moskwy dogadywać się z Władimirem Putinem, a dzisiaj stroi się w antyrosyjskie piórka, w rzeczywistości prowadził zupełnie inną politykę”. Od komentarza nie potrafił się powstrzymać również premier Mateusz Morawiecki. Który na Twitterze napisał: „Jak patrzę na wystąpienie w Poczdamie to przypomina mi się powiedzenie: Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni...”.

Nie zamierzam przypominać prorosyjskich działań grupy dziś sprawującej władzę, bo i po co. Wystarczy to, co o wszystkim myślą sami Ukraińcy. Otóż nagrodę w imieniu narodu ukraińskiego odbierał Wołodymyr Kliczko. I to on zaproponował Donaldowi Tuskowi wygłoszenie laudacji na gali. Nie Mateuszowi Morawieckiemu, nie Andrzejowi Dudzie, i także nie Jarosławowi Kaczyńskiemu, ani Zbigniewowi Ziobrze czy Januszowi Kowalskiemu, nie mówiąc już o Adamie Bielanie, czy Patryku Jakim. Ukraiński polityk wykonał ukłon w kierunku Donalda Tuska, bo to właśnie jego uznał za najbardziej właściwą osobę, a przede wszystkim za przyjaciela i wypróbowanego sprzymierzeńca. To musiało zaboleć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne