Konstytucja, głupcze, albo precz z polityki!

             Niektórzy podnoszą, że przedłużenie kadencji samorządów i przeniesienie wyborów samorządowych na kwiecień 2024 roku jest niezgodne z Konstytucją RP. O opinię na ten temat został zapytany Paweł Kukiz. Nie doczekaliśmy się jego opinii – człowiek ten, bo przecież nie polityk, wolał wyrazić się z pogardą o Konstytucji, którą nie warto zaprzątać sobie głowy.


            Skandaliczną – moim zdaniem – wypowiedź Pawła Kukiza usłyszeliśmy w środowym (14 września) wydaniu „Salonu politycznego Trójki”. Prowadząca spotkanie Beata Michniewicz przypomniała swojemu gościowi, że opozycja twierdzi, jakoby przedłużenie kadencji samorządów lokalnych i przeniesienie wyborów na kwiecień 2024 roku jest niezgodne z Konstytucją RP. Przypomnijmy, że takiego samego zdania jest Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej im. J Regulskiego.

            W stanowisku fundacji czytamy między innymi: „(...)Konstytucja zna instytucję przedłużenia kadencji tylko w jednym przypadku: art. 228 ust. 7 przewiduje to na wypadek wprowadzenia stanu nadzwyczajnego (stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej). Wybory organów samorządu terytorialnego nie mogą być wówczas przeprowadzone, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu+, co wynika z wyraźnego brzemienia cytowanego przepisu(...)”.

            Prowadząca program poprosiła Kukiza, aby skomentował takie opinie. Kukiz wywinął się od odpowiedzi, gdyż pewnie nie czuł się gotowy na taki wysiłek intelektualny. W zamian wyraził się z pogardą o aktualnie obowiązującej Konstytucji, zarzucając jej, że to akt prawny postkomunistyczny, a więc – w domyśle – nie ma się nim co przejmować. Beata Michniewicz nie drążyła dalej tego tematu, skandaliczna wypowiedź Kukiza widać ją usatysfakcjonowała.

            Wypowiedź Kukiza eliminuje byłego szansonistę z grona osób, które można nazwać polskimi politykami czy polityczkami. Polski polityk bowiem szanuje i respektuje obowiązującą Konstytucję, bez względu na to, co w duchu o niej myśli. W przeciwnym razie politykiem nie jest. Podobnie sprawy się mają z Jarosławem Kaczyńskim, który w 2017 roku w TVP Info powiedział, że „Konstytucja to taka książeczka”. Tego samego roku boss PiS powiedział również, że „Obowiązującą konstytucję śmiało można nazwać postkomunistyczną”. Jaka by nie była, panie Kaczyński, to wciąż obowiązuje, pana również i należy ją szanować i przestrzegać. Ale jak z tym szanowaniem i przestrzeganiem najwyższego aktu prawnego jest na tak zwanej prawicy, to przecież wiemy...

            No dobrze, ale w takim razie jeśli osoby, które nie szanują i nie przestrzegają Konstytucji RP nie są politykami, to kim?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne