Jak kij do wody

 

            - A więc szedłem i szedłem sobie osiedlem Widok – brodaty mówił prawie szeptem, więc zrobiło się cicho, bo każdy chciał słyszeć, a poza tym szept robił nastrój – a nogi to mi się tak plątały jakbym wypił nie wiem ile – pociągnął solidny łyk z kufla – a piłem przecież niewiele, jak zawsze – ktoś zachichotał, brodaty puścił oko – Szło mi się coraz ciężej, tak jakbym się skrobał pod górkę, mówię wam. Nagle, kurde, czuję świeży powiew, tak jakbym się znalazł na szerokiej, otwartej przestrzeni.

           Otrzeźwiło mnie trochę, choć nawalony przecież nie byłem jak już rzekłem. Spojrzałem, a tu niebo gwiaździste przede mną, i nade mną też. Spojrzałem w dół, a tu Widok pode mną. Jezusie, myślę sobie, nawet się nie spostrzegłem jak żem na wieżowiec wylazł. A przecież trzeźwiutki prawie byłem – tu i ówdzie rozległy się śmiechy, brodaty zwilżył gardło – Co było robić, ruszyłem do przodu. Nogi mi się dalej plątały, ale szło mi się teraz tak lekuchno, żeee... sam nie wiem. A piłem przecież malutko. Mówię wam, migiem byłem u siebie – brodaty i reszta gruchnęli śmiechem tylko Rysio Mądrala się nie śmiał. Stukał palcami i wpatrywał się w blat baru.

           - Chrzanisz chłopie – mruknął wreszcie jakby od niechcenia – Może to i śmieszne, ale nielogiczne.
Brodaty spojrzał na niego chmurnie.

            - Nielogiczne, powiadasz. A wiesz czemu logika służy? I komu? Takim tumanom jak ty, żeby mogli sobie świat do własnej miary przykrawać!

Brodaty umilkł nagle, trochę wystraszony własną napastliwością. Wszyscy milczeli w oczekiwaniu na jakieś efektowne zakończenie. Brodaty pojął to oczekiwanie i zaśmiał się hałaśliwie.
- Jak kij zawracaniu wody zresztą – wykrztusił rechocząc.
Śmiech obecnych skłębił się pod sufitem, a Rysio Mądrala dalej stukał palcami w blat.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne