Przerażająca wizja państwa według PiS. Jarosław Kaczyński i jego ludzie nawet się z tym nie kryją
W siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie w trybie pilnym zwołano naradę z udziałem czołowych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego. Tematem była oczywiście sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz strategia dalszych działań, zmierzających do uwolnienia skazanych przestępców. Przebieg spotkania nie pozostawia wątpliwości co do tego, jak ma wyglądać państwo według PiS – całkowicie zależne od polityków. Takie same wnioski nasuwają czyny prezydenta Andrzeja Dudy.
Nieustanne pokrzykiwania ludzi PiS o tym, że ekipa Donalda Tuska permanentnie łamie prawo, depce konstytucję, wprowadza terror, czyli w domyśle niszczy demokrację, jest niczym innym, jak ogromnym przejawem hipokryzji. Jak w rzeczywistości powinno wyglądać państwo według PiS wyraźnie wskazują czyny, podejmowane działania i deklaracje ludzi z ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
PiS zwiera szeregi. Chce wywierać
naciski na Donalda Tuska
i Adama Bodnara
W poniedziałek Jarosław Kaczyński zwołał naradę w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie z udziałem najważniejszych członków swojego ugrupowania. Jak się okazało, na spotkaniu tym dyskutowano o strategii i planie dalszych działań, które mają doprowadzić do uwolnienia skazanych prawomocnym wyrokiem i osadzonych w więzieniach byłych posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Jak donosi „Super Express”, obecny na spotkaniu europarlamentarzysta Ryszard Czarnecki zdradził, o czym rozmawiano podczas spotkania.
– Walczymy. Będzie permanentny nacisk na Tuska i Bodnara, aby wypuścili Wąsika i Kamińskiego. Nie odpuścimy – powiedział między innymi Ryszard Czarnecki.
Te słowa dobitnie wskazują, jak według ludzi PiS działa państwo. O wszystkim decydują politycy i to od ich woli zależy, kto jest przestępcą, a kto przestępcą nie jest, kto będzie za swoje czyny siedział w więzieniu, a kto z odbywania kary ma być zwolniony. To jest właśnie demokracja według ludzi PiS.
Nie tylko Czarnecki ma takie wyobrażenie o mechanizmach działania państwa i prawa. Wystarczy wspomnieć wczorajsze posiedzenie sejmu i posłów PiS klaszczących i skandujących przez długi czas słowa „uwolnić posłów”, czym zakłócili obrady. Można ten wybryk rozumieć tylko w jeden sposób – Kamińskiego i Wąsika należy uwolnić tylko dlatego, że byli posłami i sprawowali kiedyś ważne funkcje państwowe. Zaś to, że są skazanymi prawomocnym wyrokiem przestępcami nie ma już żadnego znaczenia.
Prezydent RP nie liczy się regułami
państwa prawa. Dla niego Kamiński
i Wąsik należą do elity i ich
prawo nie obowiązuje
Podobną wizją państwa i prawa posługuje się prezydent Andrzej Duda. I nie chodzi o to, że uruchomił na podstawie kodeksu postępowania karnego procedurę ułaskawieniową wobec skazanych Kamińskiego i Wąsika, bo miał do tego prawo. Chodzi o to, że zwrócił się do prokuratora generalnego Adama Bodnara, aby ten na okres trwania procedury ułaskawieniowej zwolnił skazanych i osadzonych już w więzieniach przestępców z obowiązku odbywania kary.
Prezydent RP nie jest zainteresowany tym, że powinny zajść pewne przesłanki, aby można było osadzonych przestępców uwolnić na czas trwania procedury – na przykład powinni odsiedzieć znaczącą część zasądzonej kary pozbawienia wolności. Prezydent Duda, jako doktor praw, powinien wiedzieć o tym. Ale co tam – Bodnar ma taką moc, więc reszta się nie liczy. Mało tego – Duda apelował nawet do premiera Donalda Tuska, aby wpłynął na Bodnara, aby ten z kolei uwolnił Kamińskiego i Wąsika.
Taką właśnie wizję działania państwa i prawa mają ludzie związani z Kaczyńskim i PiS. Państwa, w którym są równi i równiejsi, państwa, w którym tak zwana elita stoi ponad prawem, może wszystko i nie odpowiada za swoje czyny. Państwa, w którym prawo obowiązuje jedynie szarego obywatela i jedynie tenże szary obywatel podlega wyrokom sądów i odsiaduje zasądzoną karę. Słowem – prawo jest dla szarego obywatela, a nie dla elity.
Dlatego pohukiwania ludzi PiS, którzy wreszcie poczuli co to takiego prawo i sprawiedliwość, o tym, że ekipa Tuska łamie prawo, depce konstytucję i – oczywiście – niszczy demokrację, to ogromny krzyk hipokryzji w wykonaniu Kaczyńskiego i jego ferajny.
Komentarze
Prześlij komentarz